piątek, 31 stycznia 2014

Rozdział dziewiąty

- Liam - szepnęłam, ale wtedy przypomniałam sobie, że zaraz, tak jak ostatnio, powinien zniknąć, więc szybko dodałam: - Nie odchodź.
  Chłopak zamrugał kilkakrotnie, wpatrując się w moje załzawione oczy oraz niespokojną twarz, a następnie z lekkim uśmiechem, uchwycił moją dłoń.
- Katherine, nie zamierzam odchodzić.
- Świetnie! Teraz wytłumacz mi, co po raz kolejny robisz w moim śnie? Ostatnio nie miałam szans cię o to zapytać, ponieważ po wydobyciu się twojego imienia z moich ust, rozmyłeś się, a ja obudziłam się, uświadamiając sobie straszną prawdę.
- Jaką straszną prawdę? - zmarszczył czoło.
- Obok mnie leżał Zayn, od którego wciąż śmierdziało alkoholem. Przyszedł do mnie po spotkaniu z kolegami, zupełnie nie panując nad swoimi czynami i skończyło się na moim podbitym oku.
- Pamiętam. Powiedziałaś wtedy, że spadłaś ze schodów - ścisnął mocniej moją rękę.
- Hmm.. Jak na kogoś, kto występuje w moim śnie, jesteś całkiem mądry i spostrzegawczy - stwierdziłam.
- Kath, to ci się nie śni - przewrócił oczami.
- Moja podświadomość znów mi podpowiada coś nieprawdopodobnego - odparłam raczej do siebie. - Owszem, to wszystko jest snem - spojrzałam w dół i dostrzegłam coś dziwnego - Po co ci te walizki?
- Och - wyrwało mu się, po czym wziął głęboki oddech. - Wczoraj powiedziałaś, że zawsze mogę na tobie polegać, więc.. Właśnie wybierałem się do ciebie, by zapytać, czy nie mogę spędzić chociaż jednej nocy w twoim mieszkaniu, bo moja mama mnie wyrzuciła, po tym, jak oznajmiłem, że zerwałem z Taylor. Nie chciała słuchać dlaczego dokonałem takiego wyboru, więc spakowałem bagaż i wyszedłem - wzruszył ramionami.
  Wybuchnęłam głośnym śmiechem.
- Co się dzieje? - zdziwił się, spoglądając na moje wijące się pod wpływem rechotu ciało.
- Ty mieszkający u mnie? - walnęłam się otwartą dłonią w czoło. - No, muszę przyznać, że mam całkiem dobrą wyobraźnię.
- Jak mam ci udowodnić, że to nie jest twój sen? - odezwał się. - Wiem już! Może wtedy mi uwierzysz.
  Wciąż trzymając mnie jedną ręką, drugą przysunął swoje palce do mojej skóry i zwyczajnie mnie uszczypnął. Zrobił to dość mocno, więc podskoczyłam, uświadamiając sobie w ułamek sekundy, że znajduję się w tym samym miejscu. Wokół mnie nie panuje ciemność. Nie leżę w łóżku obok swojego pijanego chłopaka. Więc.. To dzieje się naprawdę? Rzeczywiście uciekłam przed Malikiem, a Li chce się do mnie wprowadzić?
  Pokręciłam głową i spojrzałam na szatyna, który nie bardzo wiedział co ma teraz zrobić. Dotarło do mnie, że właśnie wyznałam mu, że mi się śnił, a dodatkowo poznał złą stronę mojego ukochanego. Ugryzłam się w język. Pięknie Kath!
- Okej, już ci wierzę - mruknęłam, oddychając głęboko.
- I nie masz nic przeciwko temu, że chcę u ciebie spędzić dzisiejszą noc?
- Obawiam się, że natkniemy się w moim mieszkaniu na niebezpieczeństwo - przegryzłam dolną wargę, czując swoje bijące w nienaturalnym rytmie serce.
- Więc się go pozbędę - odrzekł, zabierając swoje walizki w jedną rękę, a w drugiej wciąż trzymając moją dłoń. - Dlaczego on cię tak traktuje?
  Świetnie! Kolejna osoba, która zacznie uważać mojego chłopaka jako najgorszego łajdaka na świecie. Tak bardzo chciałam tego uniknąć, ale przez moją własną głupotę, nie było już na to rady.
- On naprawdę nie jest zły. Wiem, czasami się nie kontroluje po wypiciu większej ilości alkoholu, ale to zdarza się rzadko i zaraz po tym wszystko jest w porządku - odpowiedziałam, starając się, by mój głos nie zadrżał.
- Rzadko, mówisz? Ostatni raz był w poniedziałek, czyli jakieś pięć dni temu - zauważył.
- Nikt nie jest idealny.
- Katherine, jak możesz zezwalać na to, by cię tak traktował? Powinien cię nosić na rękach, jak księżniczkę, a nie bić cię czy zmuszać do czegoś, na co nie masz ochoty. To jest wręcz niedopuszczalne i odrażające! - Na jego twarzy pojawił się grymas.
- Ja go kocham, Li - szepnęłam.
- Czy jest on twoją pierwszą miłością?
- Tak. To mój pierwszy związek, i to taki całkiem na poważnie. Jesteśmy ze sobą już od roku.
- To wszystko tłumaczy.
- Wszystko, czyli co? - zmarszczyłam czoło, spoglądając w jego stronę.
- Uczucie, jakim obdarzysz osobę, która jako pierwsza sprawi, że poczujesz się szczęśliwa, jest niezwykle silne i towarzyszy nam przez długi, długi czas. Jesteś zaślepiona swoją drugą połówką w takim stopniu, że nie dostrzegasz jaka jest naprawdę, a każde złe zachowanie, zaraz tłumaczysz, wpajając innym, a zwłaszcza sobie, że to nic nie znaczy. Nie masz nad tym kontroli, bo niezależnie od tego, co ta osoba zrobi, ty i tak wciąż będziesz ją mocno kochać - wyjaśnił.
- Mój Boże - jęknęłam, uświadamiając sobie, że ja właśnie postępuję w ten sposób.
- Szkoda, że to nie ja jestem twoją pierwszą miłością. Nigdy nie wyrządziłbym ci krzywdy. Byłabyś przy mnie najszczęśliwszą dziewczyną na świecie.
  Co on powiedział? Co to oznacza? Czułam się coraz bardziej zagubiona. Wszystko wokół mnie jakby wirowało. Zdawało mi się, że jestem sama i wciąż zadaję pytania, na które nie potrafię znaleźć odpowiedzi, a obok mnie nie ma nikogo, kto mógłby mi pomóc.
  Chłopak najprawdopodobniej dostrzegł moje roztargnienie i objął mnie ramieniem, uwalniając z uścisku moją dłoń. Czułam jego mocne perfumy, przez które wirowało w mojej głowie jeszcze bardziej.
  Wtem zauważyłam, że jesteśmy przed drzwiami mojego mieszkania. Oderwałam się od ciała Liama i nacisnęłam na klamkę. Weszłam do środka dość pewnie, doskonale wiedząc, że w razie co, mam za swoimi plecami obrońcę.
- Zayn?! - krzyknęłam.
  Cisza.
- Pójdę sprawdzić czy jest na górze - odparłam.
- Idę z tobą. Martwię się, że coś może ci zrobić.
  Ależ on jest kochany! Zna mnie zaledwie kilka dni, a już, bez żadnych zastrzeżeń, ryzykuje swoje życie dla zwykłej, prostej dziewczyny, jaką jestem ja.
- Czysto. Możesz dziś spać spokojnie - oznajmił, zajrzawszy do wszystkich pomieszczeń na drugim piętrze.
- Dziękuję.
  Odetchnęłam z ulgą. Poczułam się bardzo bezpiecznie, wiedząc, że Malik się ulotnił, a w moim domu mam swojego ochroniarza.
- Rozgość się. Ja pójdę wziąć prysznic - uśmiechnęłam się lekko, podążając do łazienki.
  Kropelki gorącej wody, spływające po mojej chłodnej, od przebywania na zewnątrz, skórze, sprawiały niewyobrażalną przyjemność. Dzisiejsza kąpiel tak bardzo mnie zrelaksowała, że zapomniałam o otaczającym mnie świecie, co z jednej strony było dość dobre, ale z drugiej..
- Upss - jęknęłam, wychodząc w samym ręczniku, na korytarz, którym akurat przechadzał się Liam.
- Nic się nie stało. Możesz czuć się przy mnie swobodnie - odparł, unosząc kąciki ust.
- Mój widok w samym ręczniku w ogóle na ciebie nie działa? - zdziwiłam się.
- Kwestia przyzwyczajenia. Codziennie widzę swoje siostry paradujące bez skrupułów w bieliźnie - wywrócił oczami.
- Rozumiem - zachichotałam, ruszając do swojego pokoju.
  Nie zamknęłam drzwi na klucz, doskonale wiedząc, że jeśli szatyn będzie czegoś potrzebował, najpierw zapuka. Ma całkiem dobre maniery i nie jest jakimś zboczeńcem, który pragnie ujrzeć moje nagie ciało. Wrzuciłam na siebie swoją piżamę, składającą się z dresów i czarnej bluzki, na której narysowany był znak batmana.
  Z mokrymi włosami zeszłam do salonu, w którym siedział mój obrońca.
- Nie będziesz spał na kanapie - zaśmiałam się. - Taki zaszczyt cię nie spotka, niestety. Na górze jest drugi pokój, sam widziałeś. Chodź pomożesz mi uszykować pościel.
  Wstał i spojrzał na mnie, uśmiechając się szeroko.
- Co? - zmarszczyłam czoło.
  Kiedy obrócił się przodem do mnie, wybuchnęłam głośnym śmiechem. Szatyn miał na sobie również czarną bluzkę, tyle, że z żółtym napisem ,,batman'', a nie jego znaczkiem. On również zaczął chichotać.
- Nieźle się dobraliśmy, co? - mruknęłam.
- Yeah! Myślę, że zaczynam lubić cię coraz bardziej.
- Bardzo się z tego powodu cieszę. - Czułam, że się rumienię. Cóż za szczęście, że w mieszkaniu panowała ciemność!
- Idziemy przygotować dla mnie to posłanie, czy dalej będzies stała i patrzyła na moje krocze? - zaśmiał się uroczo.
- Wcale tam nie patrzyłam! - zaprotestowałam, ruszając po schodach.
- Jasne. Przyznaj się - dźgnął mnie w biodro.
- Nie mam do czego!
- Zła dziewczynka.
  Znaleźliśmy się w pokoju. Wyciągnęłam z jednej z szaf nakrycie na łóżko, a następnie dużą i ciepłą kołdrę oraz miękką poduszkę. Wspólnymi siłami uszykowaliśmy jego podłoże.
- Dzięki, naprawdę wielkie dzięki. Nie wiem, co bym bez ciebie zrobił. Pewnie spałbym teraz na ławce w parku, zupełnie jakbym był bezdomnym.
- Jeśli będziesz niegrzeczny, to tam wylądujesz - pogroziłam mu.
- Akurat się ciebie boję - przewrócił oczami. - No to dobranoc - rzucił, wskakując po kołdrę.
- Śpij dobrze - odpowiedziałam, udając się do swojego pokoju.
  Zbudziłam się około godziny dwunastej, ponieważ do moich nozdrzy doszedł silny zapach omletów. Przetarłam oczy i podniosłam się do postawy siedzącej. Usłyszałam pukanie, więc zawołałam ,,proszę'' i w drzwiach ujrzałam Liama, niosącego tacę z jedzeniem i sokiem pomarańczowym oraz kwiatem czerwonej róży.
  Więc to wszystko działo się naprawdę?
- To dla mnie? - odezwałam się.
- Oczywiście. Śniadanie do łóżka, madame - obdarował mnie jednym z swoich najpiękniejszych uśmiechów i przysiadł na skraju łóżka, kładąc tacę na moje nogi.
- Jesteś niesamowity!
- Komplementujesz mnie. Schlebia mi to.
  Puściłam jego uwagę mimo uszu i wzięłam się za spożywanie pierwszego omleta, popijając go sokiem.
- Nie rozumiem tylko, po co ten kwiat? - wskazałam na zieloną łodygę z kolcami.
- Mówiłem ci, że powinnaś być traktowana jak księżniczka, a księżniczki lubią róże. Cóż, przynajmniej tak było w bajkach. - Zaśmialiśmy się.
- Wytłumacz mi, jak twoja ex dziewczyna mogła zainteresować się Jasonem, mając pod ręką ciebie?
- Widocznie nie zbyt pociągam damską publikę - wzruszył ramionami.
- Żartujesz? Ja.. - ugryzłam się w język, spuszczając wzrok na swoje śniadanie.
- Co ty? - uśmiechnął się, tym razem chytrze.
- Uważam, że jesteś całkiem przystojny. Jeśli chodzi o twój charakter, to jest.. - starałam się dobierać odpowiednie słowa. Nie chciałabym, żeby pomyślał, że na niego lecę, czy coś w ten deseń - bardzo w porządku. No i świetnie gotujesz!
- Dzięki.
- A gdzie twoja porcja, hmm? Chyba nie siedzisz tutaj o pustym żołądku?
- Skąd. Ja już zjadłem.
- Musiałeś wcześnie wstać. Naprawdę ci się chciało?
- Źle spałem, więc paliłem się do znalezienia sobie czegokolwiek do roboty - wytłumaczył.
  Wtem rozległ się ledwo słyszalny dzwonek.
- O nie - jęknęłam.
- Spokojnie, jeśli to Zayn, to będę tuż za tobą i w razie potrzeby cię obronię.
  Odłożyłam tacę na nocny stolik i ruszyłam po schodach. Mój ochroniarz stąpał za mną. Nie czułam strachu, ale byłam bardzo zdenerwowana.
  Otworzyłam drzwi, za którymi dostrzegłam Harry'ego.
- Mój Boże - mruknął, spoglądając za mnie.
  Och, po prostu cudownie! Odetchnęłam z ulgą, widząc swojego lokowatego przyjaciela, ale to raczej był błąd. Zdążyłam na chwilę zapomnieć, że nie jestem w swoim mieszkaniu sama, a osoba stojąca tuż za moimi plecami, zmusiła Stylesa do potwierdzenia swoich przypuszczeń, nawet jeśli niczego mu jeszcze nie wyjaśniłam.
- To. Nie. Tak. Jak. Myślisz - mówiłam powoli, żeby do niego dotarło.
- Pójdę pozmywać naczynia - odezwał się szatyn i zniknął.
- Katherine Tomlinson! - zawołał gość, który wszedł do środka.
- Hazza, nie. Wszystko ci zaraz wytłumaczę. Chodź do salonu - złapałam go za rękę i zaczęłam prowadzić.
  Kiedy nareszcie znaleźliśmy się na kanapie, opowiedziałam mu wczorajsze wydarzenia, jakie miały miejsce, po powrocie z imprezy urodzinowej jego siostry. Widziałam jak zaciska dłonie w pięści, słysząc, że Malik znów sięgnął po alkohol i przyszedł prosto do mnie. Rozluźnił się dopiero, kiedy powiadomiłam go, że Payne sprawdził pomieszczenia i przekazał, że dom jest pusty.
- Chyba naprawdę powinienem go polubić - westchnął, wskazując podbródkiem na kuchnię.
- Zdecydowanie. Widzisz jaki jest dobry. I to śniadanie dzisiejszego ranka. On jest wspaniały, bez dwóch zdań.
- Żałujesz, że to nie on jest twoją pierwszą miłością?
- Nie żałuję niczego, co choć w małym stopniu sprawiło mi radość. A Malik dał i daje mi szczęście - odparłam, bawiąc się jego włosami.
- Powiesz swojemu chłoptasiowi o obrońcy?
- Wścieknie się.
- Chcesz, żebym był przy tobie, kiedy mu będziesz mówić? Strasznie się boję, że tym razem drugie oko zdobędzie ozdobę - przejechał opuszkami palców po moim policzku.
- Zadzwonię do niego, by przyszedł. W razie co, na straży będzie Li.
- Boisz się, prawda?
- A jak mogłoby by być inaczej? Nie mam pojęcia jak zareaguje. Wczoraj chciał mnie skrzywdzić, więc dziś znów powinien być dobry i wpaść z przeprosinami, tak jak to do tej pory się działo. Może to dobra pora, żeby się dowiedział, że dzielę mieszkanie z moim znajomym? Być może wcale nie powinnam się przejmować, bo podejdzie do tego spokojnie i zrozumie moje dobre intencje?
- Nie wiem co ci odpowiedzieć, Kath. Skoro ty nie wiesz jaki będzie jego stosunek do tej sprawy, to ja tym bardziej. Mam jednak wielką nadzieję, że włos ci z głowy nie spadanie, a twój ochroniarz nie będzie musiał wkraczać.
- Martwisz się o niego? - zapytałam zaskoczona.
- To aż takie dziwne?
- Whatever - machnęłam ręką. - Skupiliśmy się wyłącznie na moich problemach i nawet nie dowiedziałam się, po co tutaj przyszedłeś. Miałeś jakiś konkretny cel?
- Nie. Cholernie się nudziłem, więc od razu pomyślałem o tobie, zupełnie nie spodziewając się, że masz już towarzystwo.
  Zagadaliśmy się do czternastej. Po tym jak przyjaciel opuścił mieszkanie, odbyłam krótką rozmowę z Liamem. Zapewnił mnie, że mogę czuć się bezpieczna, bo kiedyś ćwiczył box i zna kilka trików, które natychmiast powalają przeciwnika. Nie przejął się nawet faktem, że Malik jest trenerem na siłowni.
  Zadzwoniłam więc do Zayna. Okazało się, że właśnie do mnie idzie i również musi ze mną porozmawiać. Po odłożeniu telefonu, w spokoju wyczekiwałam w salonie jego nadejścia, natomiast Li siedział w kuchni. Obiecał się zjawić, kiedy tylko usłyszy podniesiony, męski ton.
- Tak strasznie cię przepraszam! - usłyszałam czarnowłosego chłopaka.
  Jak zawsze przyszedł mnie błagać o wybaczenie. Standardowo przytuliłam go siebie, mówiąc, że nic się nie stało i już nie jestem na niego zła. Nie chciałam mu wspominać o odwyku. Rozpętałoby się tutaj piekło, a nie chciałam, by któryś z moich bliskich trafił do szpitala.
  Wreszcie to ja przejęłam głos.
- Kochanie, nie wiem jak zareagujesz, ale spodziewam się po tobie, że mnie zrozumiesz. Na uniwersytecie poznałam Liama. To naprawdę miły chłopak. Niestety mama wyrzuciła go z domu i spędzi u mnie kilka nocy, dopóki nie udobrucha swoich rodziców. Nie jesteś zły, że mu pomagam, prawda?

_____________________________________
Od autorki: yeah, nareszcie piątek! Już dziś zaczynają mi się ferie, mam urodziny i wychodzi teledysk do MM, którego naprawdę mocno nie mogę się doczekać! Natomiast wy, dostajecie ode mnie nowy, już dziewiąty rozdział!
 Jak on wam się podoba? Myśleliście na początku, jak Kath, że to wszystko to sen? Co myślicie o postawie Liama? Lubicie jego charakter? Co z reakcją Zayna? Czekam na wasze komentarze! CZYTASZ=KOMENTUJESZ. Proszę, pamiętajcie, że wasza opinia naprawdę mnie motywuje :)
 Okej, nie zanudzam już więcej. Miłego dnia, robaczkiii. x

Te bluzki są genialne! Muszę mieć tą z Payne ♥

26 komentarzy:

  1. Świetny!KOCHAM!Mam nadzieję,że Zayn nie wpadnie w szał i Liam nie będzie musiał wkraczać do walki z mulatem o bezpieczeństwo Kath! ;3 I znów Ci życzę wszystkiego najlepszego! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwsza ♥ ! No więc zajebiste jak zwykle :3 Co tu dużo mówić --> jestem ciekawa jak się zachowa Zayn :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No nie... Kończyć w takim momencie??? :P Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału :) Weny życzę ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. No tak wiadomo że urywasz w takim momencie ;x Mam nadzieję że Zen będzie spokojny ;) Fajnie by było gdyby Kath była z Liamem <3 Czekam z niecierpliwością na kolejny <3
    Ania Xx

    OdpowiedzUsuń
  5. po pierwsze to wszystkiego najlepszego z okazji urodzin :) życzę ci spełnienia wszystkich marzeń i bardzo dużo weny ♥
    mam nadzieję że pobijemy rekord z MM :))
    co do rozdziału to wspaniały jak zawsze :)
    ja od razu wiedziałam że to nie sen :)
    Liam is perfect :)) haha XD bardzo mi się podoba :)
    wyczuwam że Zayn będzie nieźle wkurzony :)
    może z nią zerwie a Li będzie ją pocieszał ?
    ale to tylko moje przypuszczenia :))
    jeszcze raz wszystkiego naj i udanych ferii :) ♥
    @eternallyNatala

    OdpowiedzUsuń
  6. Taaa dziś piątek a mi się kończą ferie.Jedyna rzecz jaka mnie potrzymuje to telrdysk do MM i nowy rozdzial.
    Wszystkiego Najleprzego kochana,duzo weny i natchnienia w dalszej twórczości.Abyś spotkała i poznała Liama.100 lat.
    Taaa dziś piątek a mi się kończą ferie.Jedyna rzecz jaka mnie potrzymuje to telrdysk do MM i nowy rozdzial.
    Wszystkiego Najleprzego kochana,duzo weny i natchnienia w dalszej twórczości.Abyś spotkała i poznała Liama.100 lat.
    Rozdział jest super bardzo mi się podoba.Ja od razu wiedziałam,że to nie sen.Liam zachował się jak prawdziwy Batman hehe.Jest uroczy kocham jego charakter.Myśle,że Zayn będzie zasdrosny i znów dojcie to awabtury a w tedy do akcj wskoczy nasz Batman Liam heh
    Czekam na następny rozdział i przepraszam za blędy.Pewnie mam szykować głowe do udeszenia słownikiem bedzie boleć.
    A ja z Malikiem oraz z Paynem <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Błagam Cię NEXT ! *__*

    OdpowiedzUsuń
  8. Na początku jeszcze raz HEPI BERSDEJ TÓ JÓ :D
    Rozdział jak zwykle - najlepszy z najlepszych ! <3 Po raz kolejny piszę,że Kath i Liam będą razem :D hyhyhyh XD Coś podejrzewam,że będzie albo :
    1) ŁUBUDUBUDU :D
    2)Zayn powie jej ,że ma inną :(
    Wolałabym,żeby no żebyś znalazła inne rozwiązanie :)

    Weny życzę i czekam na następny :')

    OdpowiedzUsuń
  9. No rozdział to cudo jak zwykle!
    HEPI BERZDEJ TO JU MO MO MONIKA XD
    Liam .... Umieram :D
    Teledysk jest zejdsagshsdhadsghsgdh świetny :D
    POBIJEMY! :D
    Liam.. cuudo *.*
    Koszulki też mi się podobają :D
    Chciałabym aby Zayn się zdenerwował i aby Liam uratował Kath i zeby się pocałowali i ....
    Rozmarzyłam się xD
    Czekam z niecierpliwością na następny! <3

    Liamkowa♥

    OdpowiedzUsuń
  10. No to 1000 lat !!! najlepszego :* Życzę weny, spotkania chłopaków i czego sobie zapragniesz :D Świetny rozdział i czekam na następny :D mi też sie podobają te bluzki i też bym chciała ta samą co ty xd mamy podobny gust :D No to weny życzę i do następnego rozdziału :D /K.

    OdpowiedzUsuń
  11. Cos czuje ze Zayn sie mocno zdenerwuje... :C

    OdpowiedzUsuń
  12. 100 lat, 100 lat! Wszystkiego najlepszego w tym ważnym dniu, abyś spędziła go jak najmilej i abyś się dobrze bawiła! Życzę Ci dużo szczęścia, miłości, jak najlepszych ocen i żeby ten cudowny talent pisarski nigdy Cię nie opuścił! I jako, że zaczynają się Tobie ferie, aby nic Ci się nie stało i abyś, dobrze się w ciągu nich bawiąc, była bezpieczna! :*
    Co do rozdziału:
    Wszedł Ci genialnie! Jeszcze bardziej polepszyłaś mi ten dzień!
    Oby się choć trochę Zayn zdenerwował! Ja chcę jakąś małą bójkę :3
    A postawa Liama jest po prostu boska! Jest taki uroczy, opiekuńczy kochany i wgl idealny! Chciałabym taką pierwszą miłość! ♥ (również i Tobie takiej życzę :D)

    OdpowiedzUsuń
  13. Przyznam sie ze rozdzialu nie przeczytalam. Przypomnialo mi sie teraz ze masz uro, wiec: Wszystkiego Naj Naj Najlepszego, duzo szczescia, dalszej takiej cudownej weny Jaka masz, oczywiscie koncertu w Polsce i bycia na nim w I rzedzie, spotkania takiego M&G z nimi, a w szczegolnosci z Liamem, duuuuuzo slodyczy I zajebistego chlopaKa (jezeli go masz to wytrwalosci) no i zebys pozostala soba i nigdy sie nie zmieniala.. kurde i nie wiem co ci mam zyczyc, no spelnienia marzen Mała <3

    Ps. Przepraszm za okreslenie Mała ale jestes mlodsza i no ale to ma meeega pozytywne znaczenie. Uwielbiam cie : *

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No problemo, lubię to określenie, pomimo tego, że mam 170 cm wzrostu ha. Ja też Cię uwielbiam! Dziękuję za życzenia i bycie moją czytelniczką :*

      Usuń
  14. super!! czekam na następny !! i awww Liam!! pozdrawiam i weny życzę <3 Małgorzata

    OdpowiedzUsuń
  15. Sto lat,i spełnienia marzeń , nowy rozdział jak zawsze genialny. Moje ferie zaczynają się dopiero za tydzień ;))

    OdpowiedzUsuń
  16. Rozdzial swietny. Czekam na kolejny a kiedy bedzie? I sory ze tak pozno ale wszystiego najlepszego :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że około wtorku. Nie wiem dokładnie :) Dziękuję ☺

      Usuń
    2. Szkoda ze tak pozno nie daloby rady dodawac szybciej? :)

      Usuń
    3. Nie, gdyż muszę znaleźć czas na pisanie nowych, a to zabiera mi co najmniej półtorej godziny z całego dnia :(

      Usuń
    4. Aham :)

      Usuń
  17. Rozdział jak zawsze idealny. Bardzo mi się spodobał. Myślę, że Zayn wpadnie w szał albo będzie spokojny jak nigdy. <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Koszulka Payne 93 --------> http://kukiczo.com/produkt/koszulka-payne-93/ hah ;3

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetny! Cos mi sie wydaje że Zayn sie wścieknie :/


    WIERNA CZYTELNICZKA

    OdpowiedzUsuń
  20. Kolejny świetny rozdział :) Liam jest najlepszym facetem na świecie, podobnie jak Harry, który jest taki słodki i mega troskliwy. Jeśli chodzi o Zayna to nie wiem jak zareaguje xx Czekam na kolejny. Camille xx

    OdpowiedzUsuń
  21. Zamieszkali razem *.* wiedziałam że ona mu sie podoba, teraz tylko pozbyć sie Zayna i hepi lof story XD ale super! Zaraz lece czytać dalej! Super piszesz, bardzo wciągnęło mnie to opowiadanie ;p

    OdpowiedzUsuń