piątek, 17 stycznia 2014

Rozdział piąty

 Siedziałam obok Martiny, która wciąż się wahała czy wyznać mi swój mały sekret. Wiedziałam, że nie do końca mi ufa, więc jeśli nie powiedziałaby mi tego, co zamierzała, nie byłabym zła. Chociaż kiedyś mieszkała w tym mieście, widzi mnie po raz pierwszy. Czuje się tutaj jak nowa i za pewne boi się zostać wyśmianą czy poniżoną.
- Posłuchaj, jeśli nie chcesz, nie musisz mówić. Rozumiem, że nie jesteś jeszcze co do mnie pewna. To może poczekać - uśmiechnęłam się miło.
- Dobrze, już dobrze. Zdecydowałam, że ci powiem - odparła, wypuszczając powietrze. - Szłam po korytarzu, po którym krząta się mnóstwo osób. Przypadkiem wpadłam na jednego chłopaka. Był on całkiem dobrej budowy i miał urocze loki na głowie. Przeprosiłam za swoją niezdarność, a on uśmiechnął się do mnie, przemawiając swoim lekko zachrypniętym głosem, że nic się nie stało. Miał takie śliczne zielone oczy! Ich głębia podbiła moje serce! Do tego dwa słodkie dołeczki, kiedy ukazał swoje białe zęby. Czuję, że natrafiłam na mój ideał, Kath - westchnęła. - Niestety, jestem prawie pewna już kogoś ma. Nie wydawało mi się żeby był pierwszakiem, ponieważ był strasznie wyluzowany.
  Kiedy tylko usłyszałam o lokach, pomyślałam: Hazza! Przy dalszej relacji moje domysły się sprawdziły. Martinie podobał się mój przyjaciel! Może to znakomita okazja, by uszczęśliwić ich obojga? Styles od roku nikogo nie miał, a zdecydowanie mógł przebierać w dziewczynach. Niestety na zbyt dużo ciekawych osobowości nie natrafił, ale siedząca obok mnie brunetka, to całkiem coś innego. Miła, nieśmiała, śliczna, inteligentna.. Czego chcieć więcej?
- Co nic nie mówisz? To śmieszne, prawda? - spojrzała na mnie z żalem.
- Skąd! - roześmiałam się. - Student, o którym właśnie mi opowiedziałaś to Harry. To prawda, jest rok starszy od nas.
- Znasz go? - zapytała, a w jej oczach rozbłysły iskierki nadziei.
- Lepiej niż znam - zachichotałam. - Przyjaźnię się z tym półgłówkiem.
- Naprawdę? - wykrztusiła zaskoczona. - Jak możesz się z nim tylko przyjaźnić? Przecież on jest taki przystojny i uroczy! Jak mniemam, jego cechy charakteru również podchodzą pod mój ideał.
- Mam chłopaka, którego poznałam wcześniej niż obiekt twoich westchnień - wytłumaczyłam, wciąż utrzymując swoje kąciki ust do góry.
- No tak, to wiele wyjaśnia.
- Czy chciałabyś, bym was zapoznała? - uniosłam jedną brew.
- Zapo.. zapoznała? - wyjąkała. - Prędzej zejdę na zawał!
- Hej, na mnie jakoś zwrócił uwagę, a jestem sto razy brzydsza od ciebie - przewróciłam oczami.
- Nawet tak nie mów - pogroziła mi palcem jak dziecku - Zresztą, tu nie chodzi o to. Zawsze bardzo się stresuję przy rozmowie z chłopakiem i to w dodatku z takim, który wpadł mi w oko.
- Och, więc o to chodzi - machnęłam ręką, śmiejąc się - Nie przejmuj się niczym, Hazza to koleś, z którym wszystko idzie na luzie. Czasami trudno jest go rozumieć i strasznie wolno mówi, ale da się do tego przywyknąć. Jeśli chcesz, to mogę cię do tego zapoznania przygotować, co ty na to? - zaproponowałam.
- Byłoby świetnie! - wykrzyknęła z entuzjazmem. - Nie wiem jak mam ci dziękować i co bym bez ciebie zrobiła.
- Jak to, co? Śledziłabyś go wzrokiem, kiedy przemieszczałby się korytarzem jak Bóg. - Tym razem również ona się zaśmiała.
- Zabawne, zabawne, ale dość o nim, bo serce zaraz wyskoczy mi z klatki piersiowej - zaczęła oddychać głębiej. - Może opowiesz mi coś o sobie?
  Nie odczuwałam żadnych negatywnych emocji wobec nowo poznanej dziewczyny, więc opowiedziałam jej w wielkim skrócie swoją historię, poznanie aktualnych przyjaciół oraz napomknęłam o związku z Zaynem. Oczywiście tę część, w której ten przychodzi do mnie, nie całkiem orientując się w tym co robi, pominęłam. Nie chciałam, by kolejna osoba z mojego towarzystwa ziała do niego pogardą i nienawiścią.
- A jakie było twoje pierwsze wrażenie o mnie? - spytała zaciekawiona.
- Cóż.. Po stroju i wyglądzie od razu stwierdziłam, że jesteś bogaczką. Nazywam tak osoby, które utrzymują się na wyższym poziomie finansowym niż ja, a także pogardzają kimś z niższej klasy. Nie martw się - powiedziałam, widząc jej grymas na twarzy - kiedy uśmiechnęłaś się do mnie nieśmiało, a potem poprosiłaś o atlas, wydałaś mi się bardzo miła. Widząc twoje zagubienie, zagadnęłam cię, czując, że to mój obowiązek. Wtedy byłam już pewna, że jesteś zwykłą, fajną dziewczyną.
- Uznam, że słyszałam tylko drugą część twojej wypowiedzi - wystawiła w moją stronę język. - Dobra, to co? Oglądamy coś na DVD?
- Jasne! Co tam ciekawego masz?
- Wciąż ją kocham, Pamiętnik, Zmierzch, N..
- Zmierzch! - krzyknęłam, przerywając jej.
- Nie usłyszałaś jeszcze wszystkiego - oburzyła się.
- Nie potrzebuję niczego innego. Ten film jak najbardziej jest stworzony dla mnie. Mam nadzieję, że pójdziesz na kompromis i obejrzysz ze mną to, co ja chcę, a następnym razem to ja, zgodzę się na to, co ty wybierzesz - zatrzepotałam rzęsami, rzucając jej proszące spojrzenie.
- Zgadzam się - wywróciła teatralnie oczami, wkładając płytę do odtwarzacza.
  Rozsiadłyśmy się na jej kanapie, a ktoś z obsługi przyniósł nam trzy rodzaje popcornu: karmelowy, solony i maślany. Z radością chwyciłam za ten pierwszy i zaczęłam pożerać go z uśmiechem przyklejonym do twarzy. Smakował wybornie!
                                                                   ***
  Thriller był niesamowity. Obie z Martiną wpatrywałyśmy się w historię Belli i Edwarda jak zahipnotyzowane. Studentka przyznała mi po seansie, że zawsze marzyła o takiej miłości i zniecierpliwiona nadal na nią czeka. Wiedziałam, że w tym pomóc może jak najbardziej Harry, dlatego już zaplanowałam, że porozmawiam z nim na ten temat. Mam nadzieję, że brunetka wpadnie mu w oko i razem stworzą idealny parę, taką jak te wszystkie pary na filmach.
  Wróciłam do swojego mieszkania. Popcorn posłużył mi za moją kolację, więc zaraz po przyjściu, wzięłam odprężający prysznic i zeszłam do salonu, wygodnie rozsiadając się w kanapie. Pozwoliłam moim myślom na swobodne dryfowanie w mojej głowie.
  W końcu zmęczyło mnie nadmierne zastanawianie się i analizowanie każdej sprawy, w którą tak naprawdę nie powinnam się mieszać, więc poszłam do swojego pokoju i wślizgnąwszy się pod kołdrę, zasnęłam jak dziecko.
  Po wykonaniu porannych czynności, ruszyłam do pracy. Przekraczając próg uniwersytetu, jak zawsze przywitał mnie chłopak z burzą loków na głowie. Przytuliłam go mocno, a potem oderwałam się od jego ciała i spojrzałam mu w oczy.
- Muszę z tobą poważnie porozmawiać - oznajmiłam.
- Ze mną? Poważnie? Co znów zrobiłem? - zmarszczył czoło.
- Nic, głupcze - szturchnęłam go.
- Więc o co chodzi?
- Zobaczysz później. Teraz muszę już iść. Miłych zajęć - ucałowałam jego policzek i popędziłam ku bibliotece.
  Kiedy weszłam do pomieszczenia, przeraziłam się nie na żarty. Jeden cały regał był pusty, a książki leżały na ziemi. Nie zostały odłożone, tylko raczej zrzucone! Dodatkowo, na biurku panował nieład. Kto mógł to zrobić, do jasnej cholery?!
  Stojąc w wejściu, usłyszałam rozmowę dwóch osób:
- Mówię panu, że nie wiem co się stało z tą dziewczyną. Jest taka dobra i niewinna, a tu nagle taki atak i bach, wszystko leży poprzewracane! Niech pan na nią uważa, ponieważ niedługo studenci będą bali się przychodzić do tej wariatki - mówił żeński głos.
- Przeanalizuję sprawę. Chciałbym najpierw zobaczyć i dowiedzieć się, co się wydarzyło - odpowiedział męski baryton.
  Czekając na nadejście rozmawiającej pary, uświadomiłam sobie, że znam obydwa głosy. To Taylor i dyrektor placówki! Co za cholerny babsztyl! Wszystko sobie zaplanowała, żeby tylko mnie stąd zwolniono. Już ja jej pokażę!
- Panienko Katherine? - odezwał się mężczyzna, spoglądając z rozchylonymi ustami wokół siebie.
- Wszystko wytłumaczę, kiedy ona opuści to pomieszczenie - wskazałam na blondynkę, która przybrała minę niewiniątka.
- Już sobie idę. Do widzenia - rzuciła i odeszła.
  Westchnęłam głęboko i podjęłam się swoich tłumaczeń. Dyrektor mnie wręcz ubóstwiał, więc bez problemu uwierzył w moją wersję. Oznajmił również, że w jednej z lamp jest kamera, która z pewnością zarejestrowała ,,napad'' na bibliotekę. Obiecał osobiście przejrzeć nagrania i dotrzeć do rozwiązania tej dziwnej sprawy.
  Po jego wyjściu, opadłam na obrotowe krzesło. W głowie mi się nie mieściło, czego ta kretynka dokonała. Więc jej pogróżki jednak zamieniły się w czyn i wszystko nie zakończyło się jedynie na słowach? Tego się po niej w życiu nie spodziewałam. Zgrywa przecież taką uroczą studentkę,  w rzeczywistości jednak, będąc zwykłą żmiją.
  Spoglądając na leżące książki, wzięłam się za ustawianie ich na regale. Gdy jedna półka była już do końca zapełniona, usłyszałam kroki dochodzące z korytarza. Podniosłam oczy i ujrzałam przed sobą Liama.
- Co tu się stało? - zainteresował się, kucając naprzeciw mnie.
  Byłam o krok od powiedzenia mu, że wszystko jest winą jego ukochanej, ale przypomniałam sobie, że to nic nie da. Szatyn prawdopodobnie mi nie uwierzy, a kiedy ją o to zapyta, wyprze się natychmiastowo. No i moje wyznanie może przynieść duże konsekwencje, które mogą odbić się nie tylko na mnie, ale również na moich bliskich.
- Ktoś zakradł się tutaj i narobił bałaganu. Dyrektor już bada sprawę - wytłumaczyłam.
  Skinął głową i zaczął pomagać mi w układaniu.
- Nie rób tego, Li. Masz lekcję. Poradzę sobie - odrzekłam, spoglądając w jego czekoladowe oczy.
- Przyszedłem do szkoły wcześniej, mam na drugą godzinę - wzruszył ramionami.
- Więc teraz powinieneś być w łóżku, jak mniemam, a nie pomagać szkolnej bibliotekarce.
- Może wolę robić to, niż bezczynnie leżeć? - uniósł jedną brew do góry, uśmiechając się uroczo.
- Ściemniasz! Większość wybrałaby łóżko.
- Chyba jestem mniejszością - zachichotał. - A tak na poważnie, to przyszedłem z tobą porozmawiać - dodał.
- Ze mną? O czym? - zdziwiłam się.
- Posłuchaj, przepraszam, że źle cię oceniłem wczoraj. Nie uwierzyłem ci w to, że Tay mnie zdradza, ale zastanawiałem się nad tym bardzo dużo i doszedłem do wniosku, że możesz mieć rację. Chcesz mojego dobra, jak sama wspomniałaś. Bo z jakich innych przyczyn miałabyś mi o tym mówić? - Potwierdziłam kiwnięciem głowy, że ma rację, wciąż patrząc w jego brązowe tęczówki. - Chciałbym, żebyś udowodniła mi, że moja dziewczyna doprawia mi rogi.
  Ostatnim zdaniem wprawił mnie w niemałe zaskoczenie, mieszające się z przerażeniem. Z jednej strony chciałam pomóc biednemu szatynowi, który nie do końca jest pewien moich słów, ale z drugiej, wiedziałam, że to może skończyć się źle i dla mnie i dla moich najbliższych.
- Jak mam to zrobić? - westchnęłam, układając książkę na półce.
- Najpierw musimy zorientować się, czy biblioteka pozostanie miejscem ich schadzek. Jeśli nie, to pomożesz mi ich śledzić? - Nie odrywał ode mnie wzroku, przez co czułam się nieco nieswojo.
- Jasne, nie ma sprawy. Dobrze wiesz, że chciałabym ci wreszcie udowodnić, że mam rację.
- Cieszę się - lekko uniósł kąciki ust do góry.
- Liam? - odezwałam się, po czym nastąpiła chwilowa cisza. - Pokrótce sam wierzysz w to, że twoja dziewczyna cię zdradza. Dlaczego ten fakt w ogóle cię nie dobija? Nie mówię, że masz być smutny i popaść w depresję, ale dziwi mnie twój spokój.
- Kiedyś ci to wytłumaczę - spuścił wzrok, wpatrując się w książkę, którą trzymał w dłoniach.
- Kiedyś, to znaczy kiedy? - zmarszczyłam czoło.
- Kiedy się co do ciebie przekonam. Już zaczynam cię lubić - rzucił, wstając i kucając tuż obok mnie.
- Ja.. też cię lubię - przyznałam szczerze.
- Świetnie - odparł z entuzjazmem, po czym spojrzał na mnie tajemniczo.
- Ty coś kombinujesz - zauważyłam, lustrując jego twarz.
  Wtem zorientowałam się, że leżę na podłodze, tuż obok sterty dzieł, napisanych przez różnych autorów. Cholera! Wykorzystał moment, w którym skupiłam się na jego przepięknej buźce i zwyczajnie mnie popchnął, śmiejąc się.
- To nie było miłe - syknęłam, wciąż leżąc.
- Czy wybaczysz mi, madame, jeśli pomogę ci wstać? - pochylił się lekko nade mną.
- Zobaczy się.
  Szatyn wystawił w moją stronę swoją dłoń, a ja mocno ją uścisnęłam, powracając do poprzedniej pozycji. Czy ja poczułam motylki w brzuchu wraz z dotknięciem jego delikatnej skóry? Kath opanuj się! wołałam do siebie w myślach.
- To jak, wybaczasz mi? - zapytał, trzepocąc rzęsami jak ja przed Martiną, kiedy prosiłam ją o obejrzenie filmu, na który miałam ochotę.
- Niech ci będzie - machnęłam ręką, wracając do układania książek.
  Chłopak przyglądał mi się przez chwilę. Próbowałam to ignorować, ale trudno jest to zrobić, gdy czujesz na sobie palący wzrok drugiej osoby.
- Dlaczego tak na mnie patrzysz? - Nie wytrzymałam w końcu.
- Bo właśnie coś sobie uświadomiłem - odpowiedział mi, zmieniając poważną minę w półuśmiech.
- Co takiego?
- Że powinienem cię przeprosić.
- A tym razem za co? - obróciłam się w jego stronę, ciekawa tego, co ma mi do powiedzenia.
- Za nasze pierwsze spotkanie. Byłem chamski, a nawet bardzo chamski. Miałem zły dzień i byłaś jedną z wielu osób, na których się wyżyłem. Naprawdę mi przykro, że potraktowałem cię jak ostatniego śmiecia przez swój głupi humor. Nie powinienem był. Przyjmiesz moje przeprosiny?
  Każde słowo odbijało się echem w mojej głowie, dodatkowo przywołując obrazy z tamtego dnia. Pamiętam jak obrażałam go w myślach za wredne zachowanie, a potem jeszcze przy Emily i Niallu. Ja również okropnie postąpiłam.
- Przyjmę je tylko wtedy, kiedy ty przyjmiesz moje. Ja też jestem winna. Potraktowałam cię bardzo chłodno i podniosłam na ciebie głos, co w tej pracy nie powinno mieć w ogóle miejsca. Przepraszam, panie Payne - uśmiechnęłam się.
- Właściwie to zachowałaś się tak przeze mnie, ale skoro masz mi wybaczyć, gdy ja ci wybaczę, to w porządku. Wszystko między nami okej, tak?
- Pewnie!
  Powróciliśmy do układania książek na półkach, prowadząc przy tym swobodną rozmowę. On wspominał swoje śmieszne wybryki z poprzednich lat, a ja opowiadałam o żartach Lou, jakie sprawiał mieszkańcom sierocińca. Ciągle się śmialiśmy, dopowiadając głupkowate komentarze lub przepychając się nawzajem.
  Zadzwonił dzwonek, oznaczający przerwę. Mimo tego, Liam wciąż pozostał na swoim miejscu, układając książki na przedostatniej półce. Myślałam, że wybiegnie stąd w podskokach, myśląc ,,wreszcie się wydostałem!'', ale on tego nie zrobił.
- Nie idziesz na przerwę? - odezwałam się.
- Kiedy już coś zaczynam, muszę to skończyć - odpowiedział z uśmiechem.
  W dwie minuty później, regał wyglądał tak samo, jak za nim wparował tutaj ,,nieproszony gość''. Gdy szatyn układał ostatnią książkę, do pomieszczenia wpadła Emily, zatrzymując się na widok Payne'a. Zaśmiałam się, a chłopak spojrzał na mnie pytająco.
- Jesteś przystojny, licz się z omdleniami na twój widok - wywróciłam oczami, wciąż chichocząc.
- Zasygnalizuj mi, kiedy będziesz spadać, to cię złapię - wystawił w moją stronę język, a ja szturchnęłam jego ramię. - Muszę już iść. Pamiętaj o naszej umowie! - krzyknął i opuścił bibliotekę.
- Umowę? Co tutaj się wydarzyło? - wykrztusiła wciąż zaskoczona przyjaciółka.
  Opowiedziałam jej wszystko z szczegółami, poczynając od Taylor, a kończąc na chwili, w której weszła. Oczywiście musiałam nieźle się streszczać, bo przerwa była dość krótka.
- Więc on jednak nie jest ani dziwakiem, ani bogaczem, ani palantem, tylko świetnym kolesiem, z którym zaczynasz się dobrze dogadywać? - zapytała, wyliczając na palcach.
- Tak, właśnie tak - skinęłam głową.
- Kath, to świetna wiadomość! Może podczas śledzenia tej fałszywej blondyny, między wami do czegoś dojdzie? Kurcze, byłoby naprawdę super! - wrzeszczała.
- Uspokój się - położyłam dłoń na jej ramieniu. - Kocham Zayna.
- A w głowie wciąż masz Liama, co? Mam rację?
  Niestety miała. Nieważne jak mocne są moje uczucia do Mulata i jak bardzo nie fair w stosunku do niego, jest myślenie o innym, nie mogłam temu zapobiec. To było silniejsze ode mnie.
- Wiedziałam! Muszę już spadać na lekcję. Jak Niall się dowie, będzie w siódmym niebie - zaśmiała się, wychodząc.
                                                                  ***
  Dalsza część dnia w pracy nie przyniosła żadnych nowych wydarzeń. Payne nie pojawił się już w bibliotece, a Taylor nie zjawiła się, by pomiziać się ze swoim chłoptasiem. Uznałam, że to nawet lepiej, ponieważ miałam już dość wrażeń na dziś.
  Wyszłam z budynku razem z Hazzą, gdyż oboje kończyliśmy o równej porze. Dopiero po kilku minutach, zorientowałam się, że miałam z nim porozmawiać o Martinie, więc podjęłam się tematu. Opowiedziałam mu o nowo poznanej brunetce i o tym, że na niego leci.
- Katherine, nie wiem czy ona będzie tą, z którą będę miał ochotę się spotykać - stwierdził.
- Zawsze możesz spróbować, a zapoznanie jej ci nie zaszkodzi.
- Tylko.. - westchnął, nie mówiąc już nic więcej.
  Spojrzałam na jego twarz. Nagle, z tej dziecinnej radości nie pozostało śladu, natomiast ujrzałam smutek i roztargnienie. Wiedziałam, że coś go męczy i jest to poważniejsze, niż może mi się wydawać. Tylko czy będzie chciał mi o tym opowiedzieć?
- Harry, proszę, powiedz mi o co chodzi. Chciałabym wiedzieć - objęłam go w pasie. - To jak będzie? - Wtuliłam twarz w jego tors i czekałam na jego reakcję.

______________________________________________________
Od autorki: Cześć kochani. Bardzo zasmuciła mnie ilość komentarzy pod poprzednim rozdziałem. Z rozdziału na rozdział jest ich coraz mniej. To naprawdę dla mnie ważne, żebyście pozostawiali po sobie opinię, bo chcę wiedzieć, co wam się podoba, a co nie. Może to być nawet głupia emotka! Chyba o zbyt wiele nie proszę?
 Co sądzicie o Martinie? Jest w porządku? Kto dokonał ,,napadu'' na bibliotekę? Podoba wam się postawa Liama, pomagającego układać Kath książki? Co ukrywa Hazza? Czekam na wasze propozycje! Możecie też wymyślić nazwę dla Kath i Liama. Ja myślę, że Lath może być, a wy? :)
 Widzieliście MTT i LT acoustic? Co sądzicie? Jejku, dla mnie MTT brzmi genialnie! Payne pobił wszystko swoim niesamowitym głosem! Nie mogę tego przestać słuchać ☺.
 Okej, nie zanudzam więcej. Dzisiaj piątunio! Tym, którym rozpoczynają się ferie, miłego odpoczynku misie! Miłego dnia paróweczki. x

34 komentarze:

  1. Rozdział świetny :) Czekam na next :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny!Chociaż nie lubię Martiny więc wolałabym,żeby między nią a Stylesem nic się nie działo.Ale to nie mój interes!Świetnie piszesz,czekamy na next'a!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo cię przepraszam za brak komentarza pod ostatnim rozdziałem, ale tak jak napisałam na moim blogu mam strasznie ograniczony czas na pisanie, a nawet komentowanie. Teraz znalazłam chwileczkę i postaram się sklecić coś przyzwoitego. Rozdział mi się podobał, ale to już na pewno wiesz :) Martina jest fajna, mogę powiedzieć że bardzo fajna, aczkolwiek coś mi się zdaje że nasz Harry zakochał się w Kath *,*
Liam zyskał w moich oczach i mam nadzieję, że pozna dowody na to, że Tay go zdradza (nienawidzę tej tlenionej wydry). Ogółem do szczęścia zabrakło mi jedynie Zayna. Cieplutko pozdrawiam i życzę miłego weekendu paróweczko ^^ Camille xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten rozdział był cudowny *.* mówiłam, że jestem twoją fanką! Myślę, że Martina będzie szalenie zakochana w Harrym. Jestem bardzo ciekawa co ukrywa "loczek" ^^ normalnie codziennie wchodzę i zaglądam, czy dodałaś następną część. Szaleje i nie mogę doczekać się następnego rozdziału :* moja imienniczko o szaro-zielonych oczkach ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział = CUDO !!!
    Martina będzie z Harrym!!Ja się nie pytam,ja stwierdzam fakty ;) Pewnie ta TEJLORKA dokonała napadu,bo Lii może jej powiedział coś o tym,że Kath to widziała i wgl. Myślę,że Payne bardzo polubił Kath i dlatego jej pomaga. No chyba,że coś knuuje! Jaki Harry skrywa sekret?Myślę,że również zakochał się w Martinie,ale myśli,że ona nie odwzajemnia jego uczucia.

    Takie tam moje zdanie :) Czekam na następny *---*

    OdpowiedzUsuń
  6. Pisz dalej ! *___* Świetny rozdział :P

    OdpowiedzUsuń
  7. rozdział rewelacyjny! <3

    OdpowiedzUsuń
  8. A może Harry zakochał się w głównej bohaterce ? To by dopiero było...

    OdpowiedzUsuń
  9. Ooo boski :** (coś mi sie wydaje że będzie tak że Harry bardziej "lubi" chłopców)

    WIERNA CZYTELNICZKA

    OdpowiedzUsuń
  10. jeeeej kocham tooooo <3

    OdpowiedzUsuń
  11. rozdział świetny jak zwykle :))
    Martina jest jak najbardziej w porządku :)
    postawa Liama - wspaniała :))
    pasują do siebie z Kath (Katiam?) :D
    wolałabym żeby była z Liamem , ale narazie czekam :))
    Hazza... nie wiem co może ukrywać.. może w kimś się zakochał ? :D
    no nic, czekam na następny ♥
    @eternallyNatala

    OdpowiedzUsuń
  12. Harry kocha Kath, Harry kocha Kath.. jestem tego niemal pewna ;D mam racje, mam racje ? ;>

    Ale Kath musi byc Liamem, nie widze innej opcji <3

    Rozdzial cudo. *.*

    XYZ

    OdpowiedzUsuń
  13. Haha ja bym zamieniła Kath na Zena w tej bibliotece <3
    No ale cóż to nie Ziam c;
    rozdział agsadhgbshdg <3 <3
    Miłych ferii dupero <3
    Ania Xx

    OdpowiedzUsuń
  14. Rozdział jest super, w sumie polubiłam Martine więc fajnie by było jak by była z Harrym ;), tylko ciekawa jest o co chodzi Harremu.
    Teraz z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział i życzę Ci weny :).

    OdpowiedzUsuń
  15. Harry gej? Jakoś mi nie pasuje... :c Jestem na nie.

    OdpowiedzUsuń
  16. ejj jaki cudny rozdział czekam na następny!! :) pozdrawiam i weny życzę ;) Małgorzata <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Genialny rozdział, tylko szkoda, ze nie było w nim Malika. bez niego było jakoś tak pusto :/
    Martina jest strasznie fajna! Niestety Harry, albo kocha się w Kath albo jest gejem, tylko to przychodzi mi do głowy :/
    Liam jest taki koochany! Mam nadzieję, ze znajdą dowody na to, że Taylor go zdradza i, że to ona napadła na bibliotekę :)
    Czekam na następny! ♥

    OdpowiedzUsuń
  18. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  19. JA TAM SHIPPUJE LATH I KIAM ♥
    MOJE KOCHANIE <3

    OdpowiedzUsuń
  20. zapraszam do mnie, niedługo ruszam z blogiem :3 xx

    OdpowiedzUsuń
  21. Super czekam na next :D :*

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetne jak zwykle <3 Popieram w/w komentarz KATH albo KIAM jest świetne <3 I mała prośba MTT, lub LT acoustic? Nie widziałam :c Prześlesz linka :3?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o i jeszcze WMYB, o tym nie wiedziałam :) http://www.youtube.com/watch?v=p94YeRbuHs4 ♥

      Usuń
  23. Kiedy dodasz następny rozdział? Pisz dalej świetnie ci to wychodzi :*

    OdpowiedzUsuń
  24. Jeśli mam być szczera to w teraz najbardziej ciekawi mnie Harry :D, ale to oczywiście NIE znaczy, że Zayn czy Liam już nie. :) xx

    OdpowiedzUsuń
  25. Rozdział świetny :) Nie wiem czemu ale wydaję mi się że Harry powie Kath że jest gejem :D Bardzo bym chciała by było trochę więcej o Niallu <3 Prawie o nim nic nie ma ;/

    OdpowiedzUsuń
  26. Kocham to opowiadanie <3, nmg się doczekać następnego rozdziału ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Liam i Kath <3
    Harry zakochał się w Kath - jestem tego pewna :3
    Martine uwielbiam ♥
    Taylor BICZ

    liamkowa♥

    OdpowiedzUsuń