poniedziałek, 6 stycznia 2014

Rozdział drugi

- Liam? - szepnęłam, spoglądając w jego ledwo widoczne tęczówki.
  Obraz się rozmył, a ja na powrót znalazłam się w swoim pokoju, który otaczała ciemność. Spojrzałam w bok, uświadamiając sobie, że Zayn spokojnie śpi tuż obok mnie. Skoro tu jest, oznacza to, że znów to zrobił. Przyszedł do mnie, nie kontrolując swoich czynów, choć obiecał mi rano, że na pewno się nie pojawi, mając taką dawkę alkoholu w organizmie. Poczułam zaschnięte łzy na moich policzkach i rozmyty makijaż. Wiedziałam, że czas pójść do łazienki.
  Stanęłam przed lustrem. Widok był okropny. Siniak pod okiem, czerwone od płaczu białka oraz czarna maź, tworząca drogę, którą płynęły łzy. Wyglądałam jak zombie, ale wiedziałam, że czas coś z sobą zrobić. Wzięłam odprężający prysznic, po którym, przebrana w piżamę, zeszłam do salonu i rozłożyłam się na kanapie, okrywając kocem.
  I wtedy przypomniałam sobie, co mi się śniło. Co Liam robił w moim śnie? Dlaczego akurat on? I czemu po wyszeptaniu jego imienia, obraz się rozmył, a ja się przebudziłam? Tak wiele pytań nasuwało mi się na usta, ale na żadne z nich nie było odpowiedzi i prawdopodobnie nie miały się one pojawić. Wyszłabym na idiotkę, pytając szatyna o to, co robił w moim śnie. Jak nic roześmiałby się, a potem rzucił jakimś szyderczym wyzwiskiem i rozpowiedział pozostałej części studentów, że jestem wariatką i mają trzymać się ode mnie z daleka.
  W końcu jednak, udało mi się zasnąć.
- Kath? Żyjesz? Proszę, odezwij się. - Usłyszałam nad sobą znajomy, anielski głos.
- Zayn? - spytałam, zmuszając się do otwarcia powiek.
- Przepraszam! Boże, nie wiem co mi odbiło! Nie mam żadnego usprawiedliwienia na swoje zachowanie, wiem. Nie dotrzymałem obietnicy, tego również jestem świadom. Ale proszę, wybacz mi. Tak bardzo cię kocham. Wiesz, że nie zrobiłbym ci nigdy w życiu krzywdy. Jesteś całym moim światem. - Wyglądał żałośnie, a w jego oczach zbierały się łzy.
- Cii - przyłożyłam palec do jego ust. - Chodź do mnie - otworzyłam swoje ramiona.
  Mulat przysunął się do mnie i delikatnie wtulił. Głaskałam jego czarne włosy, szepcząc, że nic się nie stało. Powoli dochodził do siebie, wciąż przepraszając mnie za swoje głupie i nieodpowiedzialne zachowanie.
- Wybaczyłam ci, jasne?
- Jesteś aniołem, moim aniołem. Przyrzekam, nigdy więcej. Tym razem się zagalopowałem, a chłopaki mnie nakręcili na kolejną akcję i tak to wyszło.. - westchnął, odrywając się od mojego ciała.
- Nie rozmawiajmy już o tym, dobrze? - potarłam palcem jego policzek.
- Z przyjemnością. Tylko.. co powiesz na to podbite oko, hmm? - musnął swoimi ciepłymi wargami miejsce wczorajszego ataku.
- Spadłam z schodów - wzruszył ramionami.
- Niezbyt wiarygodne wytłumaczenie.
- Jeśli nie uwierzą, ich sprawa.
- Kochanie jeszcze raz prze..
- Nawet nie waż się przepraszać mnie po raz tysięczny pierwszy. Skończyliśmy temat. Muszę zjeść śniadanie i iść do pracy. Ty również powinieneś - przerwałam mu, wstając z kanapy.
- Wiem, wiem. Kath? - spojrzał na mnie z miną zbitego psa.
- Tak, zrobię ci śniadanie - odpowiedziałam na jego niewypowiedziane pytanie i ruszyłam do kuchni.
  Wyciągnęłam wczorajszy chleb z szafki. Nałożyłam na niego ser, ketchup oraz majonez i włożyłam do tostera. Dziś po powrocie z pracy, czekały mnie jak nic jakieś większe zakupy, bo zaczynało robić się pusto.
- Wyglądasz tak seksownie w tej piżamie, że nie mogę oderwać oczu. - Chłopak położył ręce na mojej talii, a następnie musnął delikatnie moją szyję.
- Nie rozpraszaj mnie bałwanie - zachichotałam, przygotowując kolejne tosty.
- Hej! Bądź grzeczna i nie rzucaj we mnie wyzwiskami, co?
- Bo co mi zrobisz? - Droczyłam się z nim.
- Na przykład to - powiedział, obracając mnie do siebie przodem i z łatwością wpijając w moje usta.
- Hmm, chyba pozostanę przy mojej gorszej stronie, skoro mam dostawać takie kary - uśmiechnęłam się, spoglądając w jego piwne oczy.
- Gorszo strono Kath, przypalają ci się tosty - wystawił w moją stronę język.
                                                         ***
  Pożegnałam się z Malikiem i ruszyłam w stronę szkoły. Próbowałam zakryć mojego siniaka pod okiem jakimś tanim pudrem, którego prawie w ogóle nie używam, ale niestety nie udało mi się to tak do końca. Obawiałam się cholernie reakcji Harry'ego, Emily i Nialla. Rozszarpią Zayna na malutkie kawałeczki, jeśli zdają sobie sprawę, że to jego sprawka, a na pewno tak będzie. Niestety nie mogłam nic na to poradzić.
  Przekroczyłam próg i od razu zauważyłam podążającego w moja stronę Hazzę. Na jego twarzy malował się smutek, pomieszany z szczyptą cierpienia i złości.
- Co się stało? - odezwałam się od razu, gdy pojawił się obok mnie.
- Zabiję go - warknął, zaciskając dłonie w pięść.
- Kogo? - wypaliłam, choć dobrze wiedziałam co jest grane.
- Twojego fagasa, a kogo! Zaufałaś mu, a on zwyczajnie, po raz kolejny cię skrzywdził. Katherine, czy ty naprawdę nie widzisz jaki z niego potwór? Jak w ogóle możesz kochać kogoś takiego? Nie rozumiem cię dziewczyno, kompletnie cię nie rozumiem - kręcił głową, patrząc mi prosto w oczy.
- To nie jego wina. Koledzy go podpuścili i tyle. Nic się nie stało, ja żyję - pomachałam mu ręką przed twarzą.
- Jak zawsze niepotrzebnie go tłumaczysz! Gdyby nie chciał twojej krzywdy to skończył by z tym durnym uzależnieniem nawet teraz i zaczął starać się być normalnym chłopakiem!
- Uspokój się. Cały się spiąłeś! Mam wrażenie, że zaraz mnie pobijesz i będę chodziła z dwoma podbitymi oczyma. Chociaż wiesz co? Przynajmniej mój pierwszy siniak nie będzie taki samotny - zaśmiałam się. - Wal śmiało, Styles.
- Kath, na mózg ci padło? Żartujesz sobie z czegoś takiego? Co ten człowiek z tobą zrobił? - Nie zastanawiając się dłużej, przyciągnął mnie do siebie i mocno objął ramionami.
  Na to czekałam odkąd tylko go zobaczyłam. Żadnych słów, po prostu bliskość. Wiedziałam, że w jego uścisku jestem całkowicie bezpieczna. Ten lokowaty chłopak to zdecydowanie jedna z najlepszych rzeczy, jaka mogła mnie w życiu spotkać. Nie wiem jakbym bez niego przetrwała.
- Muszę już iść - oderwałam się od jego ciała, wykrzywiając usta w grymas.
- Ja też. Wpadnę dziś do ciebie po szkole, zgoda?
- Po co? - zdziwiłam się.
- Myślisz, że pozostawię cię z tym gnojkiem samą? Nie jestem na tyle głupi, by na to zezwalać.
- Harr..
- Bez protestów. Do zobaczenia - przerwał mi, muskając moje czoło.
  Wzdychając głęboko, posłałam mu blady uśmiech, kiedy się odwrócił w moją stronę i poszłam do biblioteki, po drodze szukając kluczy od drzwi, przez które musiałam przejść, żeby znaleźć się na moim miejscu pracy.
  Usiadłam na obrotowym krześle i wyciągnęłam zmierzch. Coraz bardziej kręciła mnie historia Belli i Edwarda. Wyobrażałam sobie nawet, że tutaj w Doncaster, jest człowiek-wampir i zakochuje się we mnie, a potem żyjemy długo i szczęśliwie na wieczność. Śmieszne, co?
  Nim się zorientowałam, zadzwonił dzwonek. Odłożyłam książkę i wyprostowałam się, czekając na dzisiejszych ,,gości''.
- Katherine! - usłyszałam piskliwy głos przyjaciółki.
- Jestem, jestem - odpowiedziałam. Przecież zawsze tu jestem, dlaczego mnie nawołuje za każdym razem, gdy tu przychodzi?
- Spotkałam Harry'ego po drodze i mówił, że przychodzi dziś do ciebie, więc może też wpadnę i.. - stanęła jak wryta, spoglądając na moją twarz. - Nie! Nie mów, że znów to zrobił! - podniosła ton.
- Ależ skąd - machnęłam ręką, próbując zachować powagę. - Wiesz jaka ze mnie niezdara. Wywróciłam się na schodach i tyle - wzruszyłam ramionami.
- Ostatnio dość często uderzasz się o szafki, spadasz ze schodów..
- Emily, o co ci chodzi? - zmarszczyłam brwi.
- Dlaczego mnie okłamujesz? Przecież dobrze wiesz, że nie jestem aż tak głupia, by uwierzyć w twoje bajeczki.
- Warto próbować - westchnęłam, spuszczając głowę.
- Kath wiem, że go kochasz i chcesz go chronić, ale tak nie można! Czemu pozwalasz mu się tak traktować? Niedługo jego szczeniackie zachowanie doprowadzi do czegoś gorszego. Albo stanie się najgorsze i już nigdy więcej nie dane mi będzie cię zobaczyć.
- Przestań! Malik nigdy by mnie nie skrzywdził.
- Jasne, jasne. A co właśnie robi? Zrozum, że nie mówię tego dla siebie, tylko dla ciebie! Chcę twojego dobra i szczęścia. Znam twoją przeszłość, mam pojęcie ile się wycierpiałaś. Nie chcę byś dalej żyła w szarym świecie.
  Przyglądałam się jej z rozdarciem. Kocham tę dziewczynę całym swoim sercem i czuję, że chce dla mnie dobrze, ale jednocześnie kocham mojego czarnowłosego chłopaka, bez którego nie wyobrażam sobie dalszego funkcjonowania.
- Nie cierpię - zdobyłam się na szczery uśmiech. - Idź już, bo studenci właśnie idą po książki.
- Jeszcze do tej rozmowy wrócimy - rzuciła mi mordercze spojrzenie i wyszła.
  W bibliotece pojawiła się Martina. Kiedy weszła do pomieszczenia, miałam wrażenie, że odetchnęła z ulgą i zaczęła pewniej stąpać po ziemi. Być może miało to sens, gdyż przy mnie mogła czuć się swobodnie.
- Cześć! - przywitała się, unosząc kąciki ust do góry.
- Hej! Co tam dzisiaj potrzebujesz? - zapytałam.
- Właściwie to przyszłam zaproponować ci wieczór filmowy w środowy wieczór. Co ty na to? - uniosła jedną brew do góry.
- Świetny pomysł! - klasnęłam w dłonie.
- No to do zobaczenia - pomachała i oddaliła się.
  Wydawała mi się być całkiem w porządku, więc z chęcią przystałam na jej propozycję. Lubię pomagać, więc chciałabym sprawić, by poczuła się w tej placówce pewniej. Fajnie jest mieć chociaż jedną znajomą osobę.
  Myśląc o spotkaniu z nowo poznaną dziewczyną, dostrzegłam, że stoi przede mną Liam we własnej osobie.
- Coś.. podać? - wyjąkałam, lustrując jego twarz.
  Szatyn patrzył na mnie przez kilka sekund, które wydawały mi się wiecznością. Następnie przyłożył swoją dłoń do mojego siniaka i przyjechał po nim opuszkami palca. Przez chwilę zapomniałam gdzie jestem, zatracając się w jego czekoladowych oczach, przepełnionych cierpieniem i smutkiem.
- Co ci się stało? - Usłyszałam jego melodyjny głos.
- Nic takiego ja.. Spadłam ze schodów. Niezdara ze mnie.
- I kłamczucha - dodał, zabierając swoją rękę od mojej twarzy.
- Wcale nie. Mówię prawdę. - Starałam się być jak najbardziej przekonująca.
- Kto ci to zrobił? Napadli cię na ulicy? - dopytywał, puszczając moją odpowiedź mimo uszu.
- Nikt mnie nie napadł, spadłam ze schodów. Ot cała historia. - Denerwowałam się jeszcze bardziej, próbując tego jakoś nie okazać.
  Usłyszałam czyiś bieg i zwróciłam wzrok ku drzwiom.
- Liam! Tutaj jesteś! Tyle cię szukałam! Dlaczego nie powiedziałeś gdzie idziesz?
  W pomieszczeniu zjawiła się wysoka blondynka. Była ubrana w jasne dżinsy, białą bluzkę i czarny sweterek. Wyglądała na bogaczkę. Przyjrzałam się jej jeszcze bardziej i dostrzegłam jak bardzo jest piękna. Blada cera idealnie współgrała z niebieskimi oczami i czerwonymi od szminki ustami.
- Taylor, nie możesz mnie zostawić nawet na pięć minut? - westchnął, wciąż patrząc na mnie.
- Dobrze wiesz jak czuję się bez Ciebie. Jakby mi odebrano jakąś cząstkę mnie. Chodź już. To miejsce dla lamusów. - Podeszła do niego i złapała za dłoń, ciągnąc w swoją stronę.
- Nie zgadzam się z twoim zdaniem, ale dobrze, idę już - rzucił mi ostatnie spojrzenie i zniknął za drzwiami.
  Co się właśnie stało? Czy owy Payne, którego uważałam za łajdaka, zainteresował się tym, co mi się stało? Czy dotknął mojego siniaka i patrzył na mnie z cierpieniem i smutkiem? Czy nie chciał mnie pozostawić i odejść ze swoją dziewczyną, którą kompletnie olał, wciąż spoglądając mi w oczy? Zwariowałam na tyle, by sobie coś takiego wyobrazić?
  Pokręciłam głową i z zaskoczeniem zorientowałam się, że to naprawdę miało miejsce. Cóż, chyba pomyliłam się co do Liama, sadząc, że to kolejny bogacz, traktujący biedniejszych ludzi jak śmieci. Nie powinnam była go wtedy tak źle potraktować. To dobry człowiek.
- Kath? - Usłyszałam znajomy głos.
- Niall! Przepraszam, odleciałam trochę.
- Wybaczam. Ale Zayn na moje wybaczenie liczyć nie może - syknął.
- Wszyscy jesteście tacy sami - westchnęłam. - Proszę, przestańcie. Wiem, że Malik nie powinien do mnie wczoraj przychodzić, on sam jest tego świadom. Ale koledzy go podpuścili i nie mógł się oprzeć. Nic mi się nie stało. Siniak pod okiem to jeszcze nic wielkiego.
- Więc żeby do ciebie wreszcie dotarło, co to za potwór, musisz umrzeć?! Bo patrząc na to co się dzieje z tym cholernym gnojkiem, już niebawem się tego dopuści. - Z jego niebieskich tęczówek biła złość, pomieszana z niepokojem o moją osobę.
- Nie posunie się do tego! Kocha mnie! - wykrzyczałam, czując, że zbiera mi się na płacz.
- Uspokój się głuptasie. - Zmieszany chłopak podszedł by mnie przytulić. - Wiesz, że chcę jedynie twojego dobra i nie mogę pozwolić mu na takie traktowanie.
- Wiem, wiem - mruknęłam, wtulając głowę w jego tors.
  Trwaliśmy tak do czasu, aż przyszła grupka osób, by wypożyczyć książki. Dostali już zadanie domowe w postaci przeczytania zadanej lektury, więc odczepiając się od blondaska, ruszyłam w poszukiwaniu odpowiedniego autora i tytułu.
  Nastała kolejna lekcja, więc znów pozostałam sam na sam z swoimi myślami. Złapałam się na tym, że głównym tematem w mojej głowie był Liam. Było to co najmniej dziwne, bo nigdy wcześniej nie zdarzyło mi się, żeby jakiś chłopak tak na mnie wpłynął, oprócz Zayna, a przecież tylu facetów stąpa po tej ziemi!
  Po raz kolejny otrząsnęłam się, gdy w bibliotece znaleźli się inni studenci, czekający aż ich ,,obsłużę''. Musiałam pozostawić swoją wyobraźnie oraz głupie pytania i wrócić do swojej pracy.
  Wtem zauważyłam Taylor. Trzymała jakiegoś umięśnionego chłopaka za rękę i oboje pobiegli schować się pomiędzy regałami. Musiałam znaleźć książkę, znajdującą się niedaleko nich, więc ukradkiem spojrzałam co tam robią. Byłam cholernie zszokowana, gdy dostrzegłam, że są pochłonięci wtykaniem sobie języka do ust! Ohyda! Dodatkowo, Tay przecież była dziewczyną Liama! Jak ona może mu to robić? Przyprawia mu rogi swoim zachowaniem!
                                                         ***
  Wróciłam do domu. Zjadłam przygotowaną przez siebie zupę i usiadłam na kanapie, w salonie. Włączyłam telewizor, który tak naprawdę był jedynie tłem. Wciąż przed oczami miałam parę, całującą się między regałami. Nie wiedziałam co zrobić z moją wiedzą. Czy powinnam oznajmić Payne'owi, jaka naprawdę jest jego ukochana? Czy mogłam wtrącać się w czyjeś sprawy, skoro sama nie lubię, gdy ktoś wtyka swój nos w moje?
  Postanowiłam zapytać o to Hazzę. Kiedy przyszedł, nalałam nam coś do picia i opowiedziałam o bogaczu, którego miałam za złego człowieka, a następnie o wydarzeniu, które miało miejsce podczas jednej z dzisiejszych przerw. Odczekał spokojnie, aż wszystko z siebie wyrzucę.
- Jak myślisz.. Powinnam mu powiedzieć? To jego dziewczyna! Nie może robić mu czegoś takiego! To jest okropne! - machałam dłońmi w powietrzu. - Proszę, doradź mi. Mam wrażenie, że będziesz wiedział co zrobić.

______________________________________________
Od autorki: Nawet nie wiem co mam powiedzieć, odebrało mi mowę. Pojawiło się tyle miłych komentarzy i opinii, że nic tylko usiąść i płakać ze wzruszenia! Jesteście niesamowici, dziękuję, że tutaj wpadliście i poświęciliście czas na moje wypociny. Fajnie, że jesteście :)
 Muszę was przeprosić, bo byłam tak zabiegana jeśli chodzi o bloga, że zupełnie zapomniałam, iż ,,Your choose'' jest źle i powinno być ,,Your choice''. Poprawiłam to już. Myślę, że się nie gniewacie o to :)
 Co do nowego rozdziału (który dodałam dziś, bo jutro pewnie nie będę miała czasu - wiecie, nauka i te sprawy). Jak wam się podoba? Spodziewaliście się, że Liam okaże się być jedynie wytworem wyobraźni w śnie Kath? Co powiecie na zachowanie Liego wobec Katherine w bibliotece? Jak myślicie, co odpowie Hazza? Czekam na wasze komentarze! Mam nadzieję, że będzie ich równo dużo, co pod pierwszym rozdziałem! A teraz nie zanudzam was więcej. Miłego dnia, misiaczki. x

27 komentarzy:

  1. świetny rozdział! :D czekam na nexta :) @niallerxhomie

    OdpowiedzUsuń
  2. Boski. Powiem tylko tyle, że robi się ciekawie i nie mogę się doczekać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. <3 Świetny!! Czekam na dalsze ;3

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział świetny :) Czekam na next :)))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział jest super, ciekawa jestem czy Katherine powie Liamowi o tym co zrobiła Taylor, ju się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału :).

    OdpowiedzUsuń
  6. Następny cudowny rozdział ;**

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział jak zawsze świetny!!
    Czekam na next!! <3

    OdpowiedzUsuń
  8. O matko! Napędziłaś mi niezłego stracha, jak zobaczyłam, że jeden z moich ulubionych blogów został usunięty. Prawie zawału dostałam! Na szczęście wszystko szybko się wyjaśniło i mogłam przeczytać rozdział drugi :) , który swoją drogą był cudowny! Tak się zaczytałam, że zrobiło mi się cholernie smutno, gdy zauważyłam notkę od autorki, a poza tym tak szybko chłonęłam jego treść, że wydawał mi się za krótki. Ale to tylko moje złudzenie ;) Jakoś od początku, gdy tylko zobaczyłam Taylor w zakładce „bohaterowie” zakładałam, że będzie kimś złym. I chyba to się potwierdza. Może zostanę wyrocznią? W każdym bądź razie nie sądziłam, że Liam będzie jedynie snem, a do tego, że Payne okaże Katherine współczucie i czułość. Zabiłabym Zayna gołymi rękami z Harry´m i Niallem u boku za tego siniaka. Choć Malik jest czułym i opiekuńczym chłopakiem, to jednak nie da się ukryć jego wad. Zazdroszczę Kath tak wspaniałych przyjaciół i mam nadzieję, że pomogą jej oni przez to wszystko przejść, by miała o wiele lepszą przyszłość od przeszłości. Ja też lubię wampiry, ale bardziej od Zmierzchu preferuję Pamiętniki Wampirów :) I co ten Harry odpowie naszej Kath? No cóż, pozostaje mi jedynie czekać na trójeczkę. W międzyczasie chciałabym cię zaprosić do mnie na http://beauty-and-the-geek-1d.blogspot.com bo bardzo zależy mi na twojej opinii. Jeśli tylko masz odrobinkę wolnego czasu, to wpadnij :) To tyle ode mnie. Przepraszam, że ten komentarz jest taki chaotyczny i nieskładny. Camille xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za wyczerpujący komentarz! No cóż, Taylor rzeczywiście okaże się złą osobą, co będziecie mogli dostrzec przy kolejnych rozdziałach :) Ja też kocham Pamiętniki Wampirów <3 Jestem z nimi od dawna, więc przewyższają Zmierzch, ale niestety TVD nie miałam okazji czytać ;/ Dlatego nie za bardzo wiem jak to jest w książce itd. Jasne, wpadnę na pewno :)

      Usuń
  9. Extra. Zafascynowal mnie ten blog :) pisz dalej

    OdpowiedzUsuń
  10. Jej, następny boski blog w twoim wykonaniu <33

    OdpowiedzUsuń
  11. Super opowiadanie ;) bardzo mnie zaciekawiło co będzie dalej

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeejciuu *...* Kobieto pisz,pisz i nie przestawaj.Twoje opowiadanie jest no,żeby nie przklinać. ZAWALISTE! ; D

    OdpowiedzUsuń
  13. Jejku *-* I kolejny niesamowity rozdział na tym blogu, pozwalający mi na te kilka minut przenieść się zupełnie w inne miejsce <3 Jesteś wspaniała tak jak to opowiadanie :3 ~ @Pani_Styles69

    OdpowiedzUsuń
  14. Wow... to jest takie axszdcd... Mysle, ze to bedzie jeden z moich ulubionych blogow <33
    I mam pytanie czy moglabys mnie informowac na tt o nowych rozdzialach? :)
    @kolba7

    OdpowiedzUsuń
  15. nie lubie Zayna, Monik ;_; Jest straszny :c a rozdział jak wszystkie poprzednie z innych blogów super ♥

    OdpowiedzUsuń
  16. Fdfcsdgd super rozdzial !! ^^

    OdpowiedzUsuń
  17. Och czytam wszystkie Twoje blogi !
    Kocham Ziama i blog o nim był jak śmietanka na torcie !
    A ten to po prostu cuuudo *.*
    Czuję, ze Liam namiesza w życiu kath huhu :D
    Zayn... Zayn... ZAYN NIE MAM DO CIEBIE SIŁY !
    Jak tak można ?! Wyrzuć ten alkohol bo ją stracisz !
    taylor... Musi być akurat ona ?! Dobrze, ze jest zła ;>
    Nie przepadam za nią...
    No pozostaje mi tylko czekać na następne rozdziały. Przepraszam, ze nie komentowałam tamtych blogów, ale to się zmieni. Liczę na odpowiedź ♥

    Liamkowa♥

    PS Moze wstąpisz na moje blogi ? :)

    http://onedirection-bella-liamkowa.blogspot.com/
    http://diamonds-are-foreverx.blogspot.com/
    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybaczam, wybaczam :)
      Jasne, wpadnę później, jak tylko znajdę czas. Czekają mnie kochane zadania domowe i nauka na geografię, cudownie :)

      Usuń
  18. KOLEJNY BOSKI BLOG ♥
    MONIKA KOCHAM CIE ZA TE OPOWIADANIA.
    NIGDY NIE CZYTALAM LEPSZYCH!
    CZEKAM NA NEXT BO TO BARDZO WCIAGA :)
    I NWM DLACZEGO ALE WYDAJE MI SIE ZE HAZZA POWIE ZE TO ON CALOWAL SIE Z TAYLOR :P

    OdpowiedzUsuń
  19. Rada dla mnie - nie jeść czytając "Your choice"
    Prawie się zadławiłam bułką gdy przeczytałam o Taylor lol :))

    Czekam na nexxtaaa!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahah rozbawiłaś mnie :D Uważaj na siebie słonko :*

      Usuń
  20. Jeju <3 To jest świetne *.* Jak skończyłam czytać to zrobiło mi się smutno że, tak to szybko minęło. Jestem strasznie ciekawa co będzie dalej :) Jesteś świetna :*

    OdpowiedzUsuń
  21. Już od pierwszego rozdziału wiedziałam, że te opowiadanie będzie jednym z moich ulubionych, w sumie tak jak i Ziam :) jesteś genialną pisarką :*
    Czekam na następne rozdziały ♥

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetnie piszesz , pomysł na to opowiadanie jest genialny po prostu podziwiam :)

    OdpowiedzUsuń
  23. rozdzial jak zawsze genialny! zakochalam sie w tym opowiadaniu! ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. OMG! Ale fajnie mi sie to czyta *.*
    podoba mi się że główna bohaterka nie jest taka typowa! Podoba mi się że jest naiwna i popełnia błędy! Dzięki temu całość jest dużo ciekawsza. Masz talent, idealnie wszystko do sb pasuje :)

    OdpowiedzUsuń