niedziela, 20 kwietnia 2014

Rozdział trzydziesty

* KONIECZNIE PRZECZYTAJCIE NOTKĘ OD AUTORKI.

Rzeczą, na którą się natknęłam, było pudełko pełne podpasek. Kupiłam je w ostatni dzień miesiączki, którą miałam.. pod koniec sierpnia!
  Zaczęłam wszystko dokładnie przeliczać. Okres dostaję regularnie około 26 dnia każdego miesiąca, a dziś mija ponad tydzień spóźnienia. Czy to możliwe, że.. jestem w ciąży?
  Porzuciłam sprzątanie łazienki i pobiegłam do swojego pokoju. W pośpiechu narzuciłam na siebie ubrania, w których byłam pracy, i za nim zamknęłam mieszkanie na klucz, chwyciłam swoją torebkę oraz telefon.
  Apteka była oddalona od mojego domu o około piętnaście minut, które biegiem pokonałam w niecałe dziesięć.
- Dzień dobry - powiedziałam do dziewczyny stojącej za ladą, oddychając głęboko. - Proszę o test ciążowy.
  Spojrzała na mnie przelotnie, a potem podała mi odpowiednie pudełko. Po zapłaceniu nie czekałam nawet na resztę, tylko czym prędzej wybiegłam z apteki i wróciłam do domu. Zamknęłam się w łazience i zaczęłam czytać instrukcję. Następnie postąpiłam według niej i odczekałam pięć minut. Gdy czas minął spojrzałam na test z bijącym w przyspieszonym tempie sercem.
- O mój Boże - jęknęłam do siebie, widząc pozytywny wynik.
  Jestem w ciąży! Jestem w ciąży! Jestem w ciąży! - powtarzałam pod nosem w przypływie szoku.
  W końcu jednak potrząsnęłam głową i zaczęłam myśleć racjonalnie. Ostatni stosunek uprawiałam z Liamem na naszej piątkowej randce, natomiast z Zaynem w sierpniu. Gdyby to Malik był ojcem maleństwa, które prawdopodobnie rozwija się w moim organizmie, już dawno miałabym jakieś objawy, chociażby wymioty, czy napady głodu.
  Jedyną rzeczą, którą teraz powinnam zrobić, jest pójście do Liama i opowiedzenie mu o wszystkim. Jak jednak mam trafić do mieszkania Eve, skoro jedyną informacją o położeniu jej domu jest ulica Christ Church Road?
  Nie zastanawiając się dłużej, ponownie opuściłam mieszkanie, uprzednio doprowadzając swoje włosy i twarz do ładu. Miałam wielką nadzieję, że spotkam kogoś, kto wskaże mi mój cel.
  Tym razem nie biegłam. Szłam spokojnie, analizując wszystko, co się właśnie wydarzyło. Wtedy właśnie doszłam do wniosku, że to jest ten znak, na który tak długo czekałam, a którym wcale nie było odejście Liama.

- Jesteśmy do siebie niezwykle podobni. Uwierzysz, jeśli powiem, że miałem dokładnie tak samo? - zaśmiał się cicho.
- Byliśmy głupcami.
- Widzisz te gwiazdy, o tam? - wskazał na ciemne niebo.
- Widzę - odrzekłam, kierując wzrok na wskazywane przez niego miejsce.
- Wyglądają trochę jak zniekształcone serce.
- Faktycznie, masz rację.
- Myślisz, że to znak?
- Znak? - zdziwiłam się, podnosząc znad jego klatki piersiowej i spoglądając w lśniące, czekoladowe oczy.
- Że miłość jest nam pisana - uśmiechnął się, przybliżając do mnie.

   Może Payne rzeczywiście miał rację, mówiąc, że miłość jest nam pisana?
   Przez cały czas próbowałam dodzwonić się na jego telefon, ale wciąż włączała się sekretarka. Właśnie miałam wciskać jego numer po raz trzydziesty z kolei, gdy okazało się, że dotarłam do szukanej przeze mnie ulicy. Rozejrzałam się i moim oczom ukazał się mężczyzna ubrany w długi płaszcz i czarny kapelusz. Podeszłam do niego ostrożnie, będąc odrobinę przerażoną jego osobą.
- Dzień dobry - odezwałam się. - Czy wie pan może, gdzie znajdę dom Eve Payne?
- Nie znam nikogo takiego - pokręcił przecząco głową, odchodząc pospiesznie.
  Westchnęłam bezradnie, nie zauważając nikogo więcej, kto mógłby mi pomóc. Byłam już gotowa odejść, gdy z domu naprzeciw którego stałam, wyszła we własnej osobie Eve.
  Chyba nasz stwórca naprawdę chce mi pomóc.
- Hej! - zawołałam i podbiegłam do niej.
- Co tutaj robisz, Kath? - zdziwiła się na mój widok, stając w pół kroku.
- Szukam Liama. Muszę z nim natychmiast porozmawiać - odpowiedziałam.
- Nie ma go.
- A gdzie będę mogła go znaleźć?
- Na dworcu. Za chwilę powinien mieć pociąg do Londynu.
- Co? - wyrwało mi się. - Do Londynu? Jak to do Londynu? Dlaczego chce tam pojechać? - dopytywałam.
- Ponieważ chce rozpocząć nowe życie w dużym mieście. Jeśli masz choć trochę rozumu, nie mąć mu więcej w głowie.
- Eve prawdopodobnie jestem z nim w ciąży! Muszę go o tym powiadomić! - podniosłam głos, patrząc jej prosto w oczy.
- Naprawdę? - wydukała, patrząc na swój zegarek. - Jego pociąg odjeżdża za piętnaście minut! Wsiadaj do auta, zawiozę cię na dworzec - powiedziała stanowczo.
- Dziękuję!
  Na miejsce dojechałyśmy w pięć minut, łamiąc kilkakrotnie przepisy, by tylko jak najszybciej dotrzeć do celu. Wybiegłam z auta nie zważając na Eve. Wpadłam do ogromnego budynku i zaczęłam się rozglądać. Niestety nie było go na żadnym z krzeseł, na których siedzieli czekający ludzie. Postanowiłam się przejść, wytężając wzrok jeszcze bardziej.
  W końcu go dostrzegłam, gdy wychodził z łazienki.
- Liam! - krzyknęłam, ale mój głos znikł w hałasie. - Liam! - zawołałam raz jeszcze, biegnąc w jego stronę.
- Kath? Co tutaj robisz? - zapytał zaskoczony, kiedy złapałam go za ramię.
- Nie możesz wyjechać - pokręciłam głową, oddychając głośno i głęboko.
- Proszę, pozwól mi na bycie szczęśliwym - westchnął, spuszczając wzrok w podłogę.
- Li ja.. ja.. - jąkałam się, nie mogąc wydusić z siebie słów, które jeszcze pół godziny temu powtarzałam do siebie - chyba jestem z tobą w.. ciąży - dokończyłam, zniżając ton.
- W ciąży? - otwarł szerzej oczy z zdziwiona.
- Zrobiłam test ciążowy, który wyszedł pozytywnie. Oczywiście pójdę jeszcze na badanie krwi bądź do ginekologa, by się upewnić, ale chciałam żebyś wiedział od razu.
- Och, cóż - zastanowił się przez chwilę - będę płacił alimenty na dziecko, a ty i Zayn możecie je wspólnie wychować.
- Co? - wyrwało mi się. - Liam ja chcę, by moje dziecko miało biologicznego ojca!
- Możesz mu przecież powiedzieć, że to ja jestem jego tatą. W takim wypadku będę spędzał z nim każdą swoją wolną chwilę, co odpowiada mi znacznie bardziej niż opcja numer jeden - odparł, spoglądając na wiszący na ścianie zegar.
  Zostało pięć minut do odjazdu jego pociągu.
- Nie rozumiesz mnie, Leeyum? Ta ciąża jest znakiem, który wskazuje mi iż się pomyliłam pozwalając ci odejść i to z tobą powinnam spędzić resztę swojego życia.
- Kath, ja podjąłem już decyzję i..
- Kocham cię, Liam - przerwałam mu, rzucając się w jego ramiona.
  Objął mnie mocno wokół talii. - Ja ciebie też - szepnął ledwo słyszalnie, całując moje włosy.
  W takiej pozycji zastała nas Eve.
- Więc będę musiała szukać nowego właściciela dla mojego apartamentu w Londynie? - odezwała się, unosząc kąciki ust do góry.
- Chyba tak - odsunęłam się od szatyna, kierując wzrok na jego twarz.
- Będę tatą, Evie! - zawołał w chwilę później, chwytając dziewczynę swoje ramiona i okręcając ją wokół własnej osi.
- Gratulację!
  Całą trójką wsiedliśmy do samochodu i odjechaliśmy spod dworca w fantastycznych humorach. Teraz moje myśli skupione były wokół wiadomości o ciąży i przyszłym macierzyństwie u boku Liama. Nic innego nie miało dla mnie znaczenia.
  Eve podwiozła nas do mojego mieszkania, ponieważ w drodze postanowiliśmy, że ja i Payne znów zamieszkamy razem. Dziewczyna ciągle powtarzała, że bardzo cieszy się, iż mój obrońca zostaje w Doncaster i nie może doczekać się, aż będziemy mieli maleństwo. Zaoferowała również swoją pomocną dłoń w opiece nad nim.
- Jesteś głodny? - spytałam chłopaka, wchodząc do środka.
- Bardzo - odparł, odkładając swoje bagaże w salonie, a następnie podszedł do mnie z szerokim uśmiechem - Nie mogę uwierzyć, że to właśnie mnie wybrałaś, po tym jak poddałem się i zostawiłem ci otwartą drogę do Zayna - splótł nasze dłonie, patrząc mi w oczy.
- Więc uwierz - musnęłam delikatnie jego usta - A co do Zayna.. Powinnam teraz do niego pójść i o wszystkim mu powiedzieć. Chcę by wiedział od razu.
- W porządku, idź. Ja w tym czasie coś przekąszę.
- Na lunch zrobiłam ryż, więc jeśli masz ochotę, to możesz go zjeść - oznajmiłam, próbując wyswobodzić swoje ręce z jego uścisku.
- Za nim odejdziesz.. - nie dokończył zdania, tylko przysunął się bliżej mnie i złączył nasze wargi w tęsknym i namiętnym pocałunku. - Tęskniłem za tobą - odsunął się i oparł się swoim czołem o moje.
- Nic już do mnie nie mów, bo nigdy stąd nie wyjdę - pokręciłam głową, chichocząc.
  Odwiesiłam torbę na wieszak i opuściłam mieszkanie. Teraz, gdy był w nim Liam, czułam jakby nasze oddalenie się nigdy nie miało miejsca, jakby jego wyprowadzka w ogóle się nie wydarzyła.
  Ale to wszystko zadziało się naprawdę, a teraz muszę powiadomić Zayna o podjętej decyzji i.. ciąży. Nie mam pojęcia jak zareaguje ten ,,nowy'' Malik. Po ,,starym'' mogłabym spodziewać się krzyków, a nawet agresji. Jak będzie dziś?
- Zayn? Safaa? - zawołałam wchodząc do środka.
- W salonie! - krzyknęła dziewczynka.
  Podążyłam do dużego salonu i zastałam poszukiwaną dwójkę na kanapie, oglądających bajki dla dzieci. Jak na dwadzieścia jeden lat, które Mulat w tym roku ukończył, był bardzo zainteresowany wydarzeniami rozgrywającymi się na ekranie plazmowego telewizora.
- Cześć - odezwałam się, zajmując miejsce w fotelu.
- Hej. Może pójdziemy do kuchni? Safaa zostaniesz tutaj, prawda? - chłopak spojrzał na siostrę, która skinęła głową w odpowiedzi, a potem opuścił salon.
- Mogę prosić o szklankę soku? - zapytałam, idąc za nim.
- Oczywiście - uśmiechnął się, wchodząc do kuchni.
  Usiedliśmy przy stole. Zayn rozlał do dwóch szklanek soku porzeczkowego, który był wręcz uwielbiany przez jego rodzinę, i spojrzał na mnie z uniesionymi kącikami ust do góry.
- Cieszę się, że tutaj przyszłaś.
- Och - westchnęłam, wiedząc, że muszę zniszczyć jego radość. - Nie jestem tutaj z powodów, o których myślisz.
- Więc? - zmarszczył czoło.
- Zrobiłam test.. ciążowy i wyszedł.. pozytywnie. - Błagam niech ktoś doprowadzi moje serce do normalnego rytmu! - Prawdopodobnie jestem w ciąży z Liamem, Zayn - spuściłam wzrok, czekając na jego reakcję.
- Ale przecież on odszedł z twojego życia, byśmy mogli znów być razem - przeczesał ręką swoje czarne, ułożone w nieładzie włosy.
- Wiem, że to zrobił. I zamierzał nawet wyjechać z Doncaster, ale..
- Poszłaś do niego - dokończył za mnie.
- Kilka minut przed przyjazdem jego pociągu, znalazłam go na dworcu i opowiedziałam mu o moim odkryciu. Stwierdził wtedy, że będzie spotykał się z dzieckiem w wolnych chwilach i oczywiście będzie płacił na nie alimenty, a my wspólnie możemy je wychowywać na co dzień.
- Więc ma jednak trochę rozumu - znów mi przerwał, tym razem się uśmiechając.
- Malik, ja.. Przekonałam go, żeby został i podjął się roli bycia pełnoetatowym tatą. My.. wróciliśmy do siebie i.. ponownie zamieszkaliśmy razem.
  Wstał i zaczął kroczyć po pomieszczeniu wzdłuż i w szerz. Nie wiedziałam co robić, więc po prostu na niego patrzyłam, doskonale zdając sobie sprawę, że musi pomyśleć i oswoić się z aktualną sytuacją.
- Jestem największym kretynem na świecie! Jak mogłem wyjechać z Doncaster na tak długo, uprzednio z tobą zrywając? To był mój największy błąd w życiu, kurwa! - wrzeszczał.
- Uspokój się, bo Safaa zacznie się martwić - wstałam z krzesła, podchodząc do niego - Hej spójrz na mnie - powiedziałam, kładąc ręce na jego ramionach, a on podniósł głowę do góry - Wiesz, że cię kocham, ale przeznaczenie wybrało, że to właśnie z Liamem powinnam się zestarzeć.
- Wiem - westchnął, rozluźniając się odrobinę.
- Ale nie jestem jedyną dziewczyną, która stąpa po tej ziemi. Powinieneś zacząć się rozglądać za kimś, kto będzie na ciebie zasługiwał, ponieważ jesteś dobrym człowiekiem, w szczególności po swojej zmianie - uśmiechnęłam się lekko.
- Postaram się - odwzajemnił gest. - Ale obiecaj, że chociaż będziemy się kumplować.
- Nie jestem pewna, czy to aby na pewno dobry pomysł. Nie chciałabym żadnych spięć pomiędzy tobą o Payne'm - opuściłam ręce wzdłuż ciała.
- Czy widziałaś kiedyś, bym był wobec niego chamski i arogancki?
- Nie - pokręciłam głową.
- Więc nie masz się o co martwić, promyczku.
- W porządku. Ale ty obiecaj mi, że pomiędzy nami zapanują jedynie stosunki przyjacielskie i nie będziesz robił nic, co wzbudziłoby zazdrość w Liamie.
- Obiecuję, obiecuję - przewrócił oczami, a potem rozłożył szeroko ręce - Cóż.. więc kumple?
  Przylgnęłam do jego klatki piersiowej, czując jak obejmuje mnie w talii. Oboje będziemy musieli stanąć na wysokości zadania i zachowywać się, jakby nic między nami nigdy nie zaszło.
- Pójdę już - odsunęłam się od niego, zdając sobie sprawę, że nasza chwila bliskości trwa zbyt długo - Miłego wieczoru - uśmiechnęłam się do niego, a za nim wyszłam z mieszkania, porozmawiałam chwilę z Safą.
  Wróciłam do domu, kiedy Liam leżał na kanapie i przeglądał coś w telefonie. Chwileczkę. Czy to nie mój telefon?
- Co robisz? - zapytałam, stając obok niego.
- Nic - mruknął.
- Coś się stało? - zmarszczyłam czoło.
- Wiesz.. - zaczął, podnosząc się do postawy siedzącej - Zastanawiam się, czy powiedziałaś mi, że mnie kochasz tylko dlatego, że potrzebujesz dla dziecka biologicznego ojca, który pomoże ci w wychowywaniu go, a to był jedyny sposób na zatrzymanie mnie w Doncaster, czy jednak twoje wyznanie było prawdą.
- Jak możesz myśleć, że okłamałam cię dla własnych korzyści? - zajęłam miejsce obok niego, wpatrując się w niego z oburzeniem.
- Po prostu nie mogę uwierzyć, że to powiedziałaś, po tym jak w żaden sposób nie zareagowałaś, kiedy wyprowadzałem się z twojego mieszkania - wzruszył ramionami, wciąż gapiąc się w ekran telefonu.
- Bo byłam w szoku, Leeyum. Sparaliżował mnie na tyle, że nie mogłam wykrztusić z siebie ani jednego słowa, a za nim się zorientowałam, już cię nie było. Byłam tak wściekła, że wyrzuciłam z domu Malika, który wręcz skakał z radości na wieść o twojej decyzji.
- Doprawdy? - spojrzał na mnie, unosząc jedną brew do góry.
- Oczywiście. Myślałeś, że nie obeszło mnie twoje odejście? Byłam z tego powodu zła, smutna i zdezorientowana, dopóki nie zdałam sobie sprawy, że spotkamy się na uniwersytecie. Liczyłam na to, że zdołam cię jakoś pocieszyć, ale nasze zetknięcie się, gdy wychodziłeś z gabinetu dyrektora, nie odbyło się w sposób, który sobie wyobrażałam.
- Racja, dostrzegłem zawód w twoich oczach, kiedy zostawiałem cię samą na środku szkolnego korytarza.
- Więc wierzysz mi, że mówiłam prawdę?
- Teraz wierzę - uśmiechnął się lekko, opierając policzek o moje ramię.
- Liam? - odezwałam się.
- Mhm? - mruknął, pozostając w tej samej pozycji.
- Co robiłeś dziś w gabinecie dyrektora?
- Czekałem, aż spytasz - odparł, podnosząc głowę do góry. - Proszę obiecaj, że się na mnie nie wściekniesz.
- Zależy o co chodzi.
- Kath!
- W porządku, obiecuję - wywróciłam oczami.
- Byłem u niego wypisać się z uniwersytetu. Ponieważ chciałem wyjechać do Londynu, postanowiłem, że właśnie tam będę kształcił się na strażaka. Przyszło mi to do głowy w dzisiejszą noc, podczas której w ogóle nie potrafiłem zapaść w sen - wytłumaczył, bawiąc się swoimi palcami.
- Mój Boże, zrezygnowałeś z tak wielu rzeczy z mojego powodu.
- Nie obwiniaj się, to była tylko i wyłącznie moja decyzja. Mogłem tutaj przecież zostać i ewentualnie przepisać się na inny uniwersytet, ale nie miałem dla kogo, więc zdecydowałem, że wyjazd będzie najlepszym wyjściem.
  Słysząc to co mówi, zrobiło mi się bardzo smutno. ,,Nie miałem dla kogo''. Jak mogłam doprowadzić do czegoś takiego? Czemu po prostu od razu nie zdecydowałam się pozostać w związku z Liamem i wytłumaczyć Malikowi, że nie powinien rujnować tego, co udało mi się zbudować po tym jak mnie skrzywdził?
- Wciąż zamierzasz zostać strażakiem?
- Tak. W niedzielę zajmę się wszystkim - skinął głową.
- Jaki jest powód podjęcia się tego trudnego zawodu? - zainteresowałam się.
- Chcę pomagać innym, robić coś dla dobra tego złego i niesprawiedliwego świata - odpowiedział.
- Jesteś aniołem - skomentowałam, uśmiechając się.
  Sięgnęłam po mój telefon i odblokowałam go. Okazało się, że szatyn przez cały ten czas wpatrywał się w nasze zdjęcie, które sobie zatrzymałam. Jestem pewna, że gdy na nie patrzył, myślał o naszej randce, mojej ciąży i czekającej nas przyszłości.
- Jest piątkowy wieczór, a my siedzimy w domu. Może gdzieś się wyrwiemy? - odezwał się.
- Chętnie.
- Masz jakieś życzenia co do drugiej randki? - zaśmiał się dźwięcznie.
- Kolacja przy świecach z dobrym jedzeniem - odpowiedziałam, uprzednio chwilę się zastanawiając.
- Więc masz pół godziny na zrobienie się na bóstwo - rzucił, wstając z kanapy.
- Idziemy na romantyczną kolację?! - zawołałam za nim, ale ten zniknął za drzwiami łazienki.
  Czym prędzej pobiegłam na górę i zajrzałam do swojej szafy. Nie przepadałam za sukienkami, więc miałam ich bardzo niewiele. Musiałam włożyć inną niż białą i miętową, ponieważ Payne już mnie w nich widział. I nagle przypomniałam sobie, że w wakacje, Emily oddała mi swoją czarną mini, gdyż stwierdziła, że przestała pasować do jej gustu. Będzie nadawać się idealnie!
  Założyłam wybraną sukienkę i udałam się do łazienki. Włosy ułożyłam na lewym boku i z kilku pasm zrobiłam loki. Następnie nałożyłam lekki makijaż i dokładniej przyjrzałam się swojemu odbiciu w lustrze. Wyglądałam prawie jak jedna z hollywoodzkich gwiazd!
  Zeszłam z schodów i zastałam Liama, czekającego na mnie w garniturze. Włosy ułożone miał na jeża, a zarost zniknął z jego twarzy, odsłaniając gładką i piękną skórę. Myślałam, że dziś to ja będę lsnić, ale zdecydowanie pierwsze miejsce należy do Liego.
- Wow - wypowiedzieliśmy równo, chichocząc.
  Ubraliśmy obuwie oraz kurtki i trzymając się za ręce, wyszliśmy z mieszkania. Wreszcie czułam się w pełni szczęśliwa, nie mając nad sobą wiszącego jak chmura gradowa wyboru i nie raniąc nikogo wokół.
- Nie opowiedziałaś mi jeszcze jak przebiegła wizyta u Zayna.
- Trochę się powściekał, ale nie zrobił mi krzywdy. Myślę, że wyjazd do Bradford naprawdę go zmienił w lepszego człowieka, i mam nadzieję, że szybko znajdzie sobie kogoś, kto pokocha go tak mocno, jak ja.
- Chyba nawet mam już kandydatkę - uśmiechnął się łobuzersko.
- O kim mówisz? - zdziwiłam się, unosząc brew do góry.
- Eve mówiła mi wczoraj, że Malik wygląda jak chodząca seks bomba i po części rozumie, czemu tak trudno było ci zdecydować się na któregoś z nas.
- Musimy ich zeswatać! - krzyknęłam z entuzjazmem.
- Już niedługo będziemy mieli okazję - odparł, po czym szybko dodał: - Zapomniałbym. Umówiłem nas na poniedziałek do lekarza, by zbadał twoją krew.
- W porządku, dziękuję - delikatnie ucałowałam jego policzek, by nie zostawić śladu po szmince.
                                                       ***
  Randka udała się perfekcyjnie; restauracja była przepiękna, jedzenie wyśmienite, a nasza dwójka spędziła ze sobą kilka cudownych chwil na rozmowach i żartach.
  Po powrocie do domu wzięłam kąpiel, a po niej ułożyłam się w łóżku, czekając na Liego. W końcu przyszedł, wślizgując się pod kołdrę. Przytuliłam się do niego, a on jak zwykle ucałował moje włosy.
- Dobranoc, kwiatuszku.
- Dobranoc, tygrysku. - Zachichotaliśmy.
  Gdy zbudziłam się rankiem, Liam jeszcze smacznie spał. Wyciągnęłam z szafy czyste ubrania i podążyłam do łazienki. Następnie udałam się do kuchni i zajrzałam do lodówki, która wręcz świeciła pustkami. Och, czas pójść do sklepu.
  W drodze dostałam esemesa od Harry'ego z pytaniem co właśnie robię. Odpisałam, że idę na zakupy, ponieważ zaczęła brakować nam jedzenia na przeżycie. I to właściwie było na tyle z naszej konwersacji. Dziwne.
  Gdy zapakowałam wszystkie produkty, wyszłam na zewnątrz, zastając przed sklepem białą, ozdobioną kwiatami bryczkę z końmi i siedzącego w niej starszego faceta.
- Katherine Tomlinson? - zapytał uprzejmie.
- Tak - skinęłam.
- Wsiadaj - wskazał na wolne miejsce za jego plecami.

  Zaskoczona jego rozkazem, usiadłam w wyznaczonym celu, co dziesięć sekund dopytując, co właściwie się dzieje. Mężczyzna nic mi nie wyjaśnił, a jedynie zapewnił, że jestem bezpieczna i jego zadaniem jest dostarczenie mnie do domu.
  Pięć minut później stałam już przed drzwiami swojego mieszkania. Nacisnęłam na klamkę i weszłam do środka, a wtedy stało się coś, czego kompletnie się nie spodziewałam.

____________________________________________
Od autorki: Witajcie kochani! Na wstępie chciałabym się odnieść do ciąży Katherine. Nie znam się na tych wszystkich sprawach, dlatego improwizuję. Uprzedzam was, byście nie oskarżali mnie o nieprawdziwe informacje. W wstępie do bloga podawałam, że może pojawić się fikcja :)
 Jak trzydziestka? (O cholera, kiedy to zleciało?!) Czy ktoś oprócz Olivii (gratulacje słonko) pomyślał, że Kath znajdzie podpaski i zorientuje się, że jej okres zaczyna się spóźniać? Co myślicie o reakcji Liama i jego obawach, dotyczących wyznania Katherine? Sądzicie, że Zaynowi uda się zaprzyjaźnić z Kath? Polubilibyście Eve i Malika jako parę? Co stało się na końcu rozdziału? Czekam na wasze propozycje! CZYTASZ=KOMENTUJESZ ☺
 Chciałabym też poznać wasze zdanie na temat teledysku do You & I! Osobiście, bardzo go lubię. Jest prosty, aczkolwiek ma w sobie to coś, co sprawia, że jest taki.. fantastyczny. Zbliżenie na Harry'ego, ich przemiany, Nialler robiący gwiazdę, zabawa z balonikiem i Ziam moments. Zdecydowanie uwielbiam to wideo! ♥
 Jeszcze raz zdrowych, spokojnych i wesołych świąt! Życzę wam, byście zawsze dożyli do wyznaczonego celu i spełnili swoje najskrytsze marzenia!
 PS dziękuję za prawie 20 tys. wyświetleń! Rozdział 31 pojawi się dopiero po egzaminach. Życzcie mi powodzenia! :P

22 komentarze:

  1. Jej jak się cieszę, że Kath jest w ciąży i się zeszli z Liamem :) Niecierpliwie czekam na kontynuację <3

    OdpowiedzUsuń
  2. jdnhbgbhsnujioa wiedziałam, że wybierze Liama! Ciekawe o co chodzi z tą bryczką. YOU & I jest wspaniałe. Teledysk pokazuje, że One Direction jest jednością i brak któregokolwiek z nich zniszczyłby wszystko. Od razu na wstępie się poryczałam. I ta fryzura Nialla... :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O matko to już trzydziesty rozdział ojejeu jak to szybko zlecialo.Coś w ciążu Kath mi się nie zgadzało,ale potem sobie coś uświadomiłam.Jak przeczytałam,że Kath jest w ciąży to mnie zatkoło.Wiedziałam,że to ma coś wspulnego z Liamem.Ciąży Kath się wogule niespodziewałam się.Liam zaregował tak ak każdy kto by był na jego miejscu.Myśle,że objgu będzie trudno,ale uda im się.Zszczerze to jako pare Eve i Zayna bym polubiła.Nie wiem,ale coś już Liam wykompinował.
    You&I oboże brak mi słów.Gwiazda Nialla,zbliżenie Harrgo i to co działo się potem o matko.Ziam moments zdecydowanie najleprzym momentem w teledysku.Najleprze Video Ever ( To samo mówiłam o poprzednich teledyskach,ale to nie ważne )
    Zdrowych,pogodnych i Wesołych Świąt.Spedzenia ich w gronie najbliżych.No i powodzenia w Środe,Czwartek i Piątek trzymam za ciebie i za siebie kciuki.Dani :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ach ta moja intuicja! hahahaha jeju ten rozdział jest taki słodki i wgl. Kocham cię:*:* Zapraszam również do mnie unbreakable-luke-hemmings.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział mi się bardzo podoba, zaskoczyłaś mnie tym że Kath jest w ciąży, cieszę się że jednak wybrała Liama i wrócili do siebie, już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału :).

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział fantastyczny! Boże jak ja się cieszę że oni są razem! W życiu nie pomyślała bym ze ona może być w ciąży!
    Eva i Malik jako para? Może być ciekawie!
    Co do teledysku to w 100% się z Tobą zgodzę! On jest wspaniały! Boże tylko ten Liam taki nie ogolony! Jak zobaczyłam pierwszy raz teledysk to od razu pomyślałam sobie że Liam w każdym teledysku inaczej wygląda!
    Z niecierpliwością czekam na następny! Weny życzę! Powodzenia na egzaminach! Trzymam kciuki! Proszę również żebyś trzymała za mnie! Pozdrawiam :***
    Wesołych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniała bym myślę że Liam jej się oświadczy ale znając ciebie to pewnie będzie coś innego :D

      Usuń
    2. Jak ci poszło? Najbardziej to ta zryta rozprawka! Boże jak kozna dać taki temat!?

      Usuń
    3. Yeep, temat był dość głupi. To była jedna z moich najgorzej napisanych rozprawek ;] Ogólnie polski był łatwy, mam może jeden błąd czy dwa :P A z histy i wosu wszystko zgadywałam i może z połowę pkt będę mieć :D
      Dziś cały przyrodniczy test robiłam na YOLO, a z matmy może z 5 zadań byłam pewna, resztę zgadywałam :P Próbowałam coś zrobić z ostatnim zadaniem, niby mi wyszło, ale chyba w ogóle zrobiłam coś innego niż powinnam :(
      Jutro angielski. Mam nadzieję, że pójdzie mi dobrze :)
      A Tobie jak poszło? :)

      Usuń
  7. jeeej w końcu! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak!!!! Eva i Zayn ?... Zdecydowanie TAK!! Awwww boshe już czekam na następny !! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Aww *_* Ale znając Ciebie i przebieg takich wydarzeń w Twoich opowiadaniach prawdopodobnie coś się popsuje po pewnym czasie ponieważ za dużo dobrego by było (: Przynajmniej mam takie przeczucie nie miłe. Eve i Zen? O tak zdecydowanie tak jemu też należy się szczęście (:
    Ale jak ja się ciesze że będą mieli bobasa ( chociaż nie wiadomo na 100% czy to dziecko Liego ;x ale byłabym super szczęśliwa gdyby tak <3)
    Nie mogę uwierzyć że to juz trzydziestka :o nie tak dawno czytałam rozdziały na LWWY a potem Daredevil a tu juz o trzydziesty. Dziekuję CI kochanie że to piszesz ♡
    A co do teledysku to uwielbiam jest taki prosty ale zarazem ukazuje tyle uczuć że aż się popłakałam. Te przejścia z np. Nialla w Liam aww to było cudowne. Oh i te Ziam moments po prostu zakochałam się w nich zgadnijmy przez kogo? (:
    Tak "gwiazda" Nialla powala swoim blaskiem ♡ i ta kolejna wywrotka Liama *_*
    O matko sie rozpisałam ale miałam jeszcze coś napisać xd
    A no tak mnóstwo powodzenia na egzaminach i dużo spokoju bo cięzko jest pisać w stresie (: Żebyś nie miała tej cholernej charakterystyki jak ja żeby poszły Ci te egzaminy dobrze i żebys się dostała tam gdzie chcesz ♡
    Jeszcze raz dziękuję za życzenia misiu ♡
    Dobra kończę dziękuje jeszcze raz i kocham Cię ♡
    Ania xx

    OdpowiedzUsuń
  10. Nic dodać, nic ująć: zajebisty. Nie spodziewałam sie, że Kath natknie sie na podpaski. Już nie mogę doczekac sie następnego rozdziału (kompletnie nie mam pojecie co sie dalej stanie, ale znając to w jaki sposób piszesz to bedzie to coś extra!)
    Co do: "You and I".
    Teledysk jest baardzo, ale to baaardzo fajny ( a zreszta jak i tekst) . Niby teledysk wydaje sie łatwy, ale ma w sobie to coś. :**


    WIERNA CZYTELNICZKA

    OdpowiedzUsuń
  11. Kath w ciąży ^^ No, ale jak znam twoje fanfictions to nie bedzie takie łatwe i pewnie okaże sie ze to dziecko jest jednak Malika, albo coś innego wszystko pokomplikuje. Czekam na następny no i powodzenia w testach!
    @ImACactus

    OdpowiedzUsuń
  12. Omg! Jak sie ciesze, ze wybrała Liama! No i jest w ciąży OMG !!! Z bryczką moze chodzi o to, ze jej sie oświadczy?! OMG JA CHCE NASTĘPNY I CZEKAM NIECIERPLIWIE *.*

    OdpowiedzUsuń
  13. Jejku wybrała Liama <3 Jak ja się cieszę :D Nie no nie spodziewałabym się xd pewnie w domu oświadczy się jej Liam xd ale nic nigdy nie wiadomo xd Powodzenia na testach :D Mi to już połowę osób życzyło xd No i czekam na następny :D Pozdrawiam i powodzenia :* :D <3 /K.

    OdpowiedzUsuń
  14. Liam wrócił, Kath w ciąży, tajemnicza bryczka? Dziewczyno, ile emocji w jednym rozdziale! Nie mogę się doczekać następnego i powodzenia w kolejnych dniach egzaminu. Camille xx

    OdpowiedzUsuń
  15. Kath w ciąży o.O tego się nie spodziewałam :3 jesteś super <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Jejejsjejjejejej wybrala Liama.. wiedzialam ze tak bd ! ;D

    Tak sie ciesze ze szok ale znajac cb to wyskoczysz zaraz z czyms i nie bedzie tak kolorowo ;p

    Boooze calkiem zapomnialam ze pisalas te testy i nie zyczylam ci powodzenia i nie trzymalam kciukaczow.. :(( przepraszam ♥

    Ty juz masz to za soba a przede mna jeszcze ten caly stres.. >.<

    OdpowiedzUsuń
  17. Za drzwiami była niespodzianka urodzinowa.

    OdpowiedzUsuń